1. Wakacje z ciocia (Ciocia Zuzia cz.4)


    Data: 11.05.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: Percival L

    Drzwi windy rozsunęły się, wydając charakterystyczny, niemożliwy do pomylenia z niczym innym dźwięk. Nasz pokój, przynajmniej wedle słów kobiety pracującej w recepcji miał znajdować się zaraz za rogiem korytarza. Tak też było. I całe szczęście, bo podróż z Polski do Hiszpanii okropnie mnie zmęczyła. Zuza wydawała się równie padnięta, jednak ona miała ten komfort, że nie musiała się martwić o sprawy formalne. To na mnie, jako na tym, który z naszego duetu bieglej mówi po angielsku spoczął ciężar ogarniania spraw dotyczących dojazdu do hotelu, a następnie potwierdzenia formalności związanych z odebraniem pokoju. Gdy tylko znaleźliśmy się w wewnątrz, a drzwi zatrzasnęły się za nami, momentalnie oboje rzuciliśmy się na łóżko.- Nareszcie. - wyszeptała Zuźka.Leżąc na obszernym, małżeńskim łóżku w milczeniu patrzyliśmy w sufit. Jeszcze przed wylotem wyobrażałem sobie, że gdy tylko dotrzemy na miejsce, to zostawimy walizki i pierwszą rzeczą jaką zrobimy, będzie wizyta na plaży, mieniącej się złotem piasku i rozgrzanej śródziemnomorskim słońcem. Tymczasem zachowaliśmy się jak stare, zmęczone życiem małżeństwo.Pokój nie był zbyt duży. Łóżko, stolik, dwa krzesła, szafa na ubrania. Obok drzwi, zapewne do łazienki. Minimalistycznie, wręcz skromnie, ale nam nie trzeba było więcej. Nie potrzebowaliśmy luksusów. Przylecieliśmy spędzić tutaj cudowne chwile, tylko we własnym towarzystwie.Zmuszony potrzebą, wstałem i udałem się do toalety, równie oszczędnej w swej formie, co sypialnia. ...
    ... Gdy już pozbyłem się nieprzyjemnego uczucia ucisku na pęcherz, umyłem dłonie i wróciłem do pokoju. Będąc w łazience, mimowolnie spojrzałem w lustro. Moja twarz wyrażała zmęczenie, ale również głębokie szczęście. Czekało mnie siedem dni z moją ukochaną. Ukochaną, która z pewnością dostarczy mi nieziemskich wrażeń, choć teraz spoczywała w czułych obęciach Morfeusza. Biedactwo. To był jej pierwszy lot samolotem. Wprawdzie nie powiedziała ani słowa świadczącego o tym, że odczuwa strach, jednak na kilka dni przed podróżą nie potrafiła rozmawiać o niczym innym, niż zbliżający się lot. Na pokładzie też wydawała się nieswoja. Nieważne, niech odpoczywa. Gdy śpi, wygląda tak słodko. W zaistniałej sytuacji, nie pozostało nic innego, jak tylko położyć się obok niej i również uciąć sobie krótką drzemkęGdy się ocknąłem, było już grubo po siedemnastej. Przeszło godzinna drzemka zrobiła swoje. Teraz, choć lekko kleiły mi się oczy, czułem się o wiele lepiej. Wstałem, przeciągnąłem się leniwie i stwierdziłem, że najlepiej zrobi mi orzeźwiający prysznic. Zdjąłem z siebie ubranie, ze stosu rzeczy upchniętych do walizki wygrzebałem swój ręcznik i nagi udałem się do łazienki. Chłodna woda momentalnie pobudziła mnie do życia. Jej strugi, spływające po ciele sprawiały, że pokryło się ono gęsią skórką. Tak otrzeźwiony wytarłem się i gdy już miałem iść po suszarkę zobaczyłem, że w otwartych na oścież drzwiach stoi ciocia. Zupełnie nieskrępowany jej obecnością, jak gdyby nigdy nic przeszedłem obok, ...
«1234...9»