Wakacje z ciocia (Ciocia Zuzia cz.4)
Data: 11.05.2021,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Percival L
... my siedzimy na samym końcu plaży. Od wody do tego miejsca jest z pięćdziesiąt metrów i w dodatku pełno tu ludzi...- Skoro się wstydzisz - przerwała mi - to trudno. Albo sam pokazujesz wszystkim swoje klejnoty, albo ja nie pokazuję moich cycków.- No ale chyba jest różnica między nagi biustem, a lataniem z fiutem na wierzchu.- Chcesz żebym się rozebrała?- Przecież nie mówiłem nic o tym, żebyś zdejmował majtki.- Ty na chwilę pokażesz wszystkim swojego ptaszka - mówiąc to wsunęła rękę w moje kąpielówki i mocno chwyciła mnie za penisa - a ja do końca wakacji będę opalać się z gołymi cyckami? Umowa?W jej oczach dostrzegłem ten sam błysk szaleństwa, co podczas naszego pierwszego razu, gdy usiadła gołą muszelką na mojej twarzy. Staliśmy w wodzie sięgającej aż po piersi Zuzi, więc nie spieszyłem się z odpowiedzią. A tymczasem Zuzia cały czas gmerała w moich majtkach, nie zrywając kontaktu wzrokowego.- Umowa.Jednym energicznym ruchem zdarła ze mnie kąpielówki, a następnie szybko wzięła głęboki wdech i kucnęła w wodzie, zdejmując je zupełnie. Po wynurzeniu rzuciła tylko krótkie zdanie.- Machnę ci ręką i wtedy możesz wyjść z wody. Tylko pamiętaj, żadnego zakrywania się rękami, twój kutasek ma być na pełnym widoku.Odwróciła się i ruszyła w kierunku plaży. Idąc, bawiła się trzymaną w dłoniach jedyną częścią garderoby, jaką do niedawna miałem na sobie. Dopiero gdy znalazła się na piasku i ostentacyjnie zaczęła kręcić na palcu moimi majtkami, dotarło do mnie w co tak naprawdę się wpakowałem. ...
... Zostałem zupełnie nagi. W koło masa ludzi, a ja będę musiał nago przemaszerować pośród nich. Na domiar złego, sam nie wiem czy na skutek stresu, czy może tego, że chwilę wcześniej byłem dotykany przez ciocię, poczułem, że mimowolnie zaczynam dostawać wzwodu. Moja twarz zrobiła się czerwona, a przecież nawet jeszcze się nie wynurzyłem. Mogłem zasłonić się dłońmi, ale i tak zwracałbym na siebie uwagę, a przecież moje poświęcenie nie miało pójść na marne. Umowa to umowa. Spojrzałem w stronę Zuzy. Była już prawie na miejscu. Z daleka widziałem jak siada na kocu, wyjmuje telefon i porozumiewawczo macha do mnie ręką, w której nadal, jakby rozkoszując się sytuacją, trzymała moje kąpielówki.Usiłowałem uspokoić oddech. Wdech, wydech, wdech, wydech, jeszcze raz. Ale to nie przynosiło efektu, mój penis jak sterczał, tak sterczał. Nie mogłem dłużej czekać, wiedziałem, że Zuza zaraz zacznie się niecierpliwić. Ruszyłem. Początkowo nie zwracałem na siebie uwagi. Krok za krokiem posuwałem się bliżej plaży, z metra na metr odsłaniając się coraz bardziej. W końcu musiało nadejść nieuniknione. Główka mojego penisa wynurzyła się z wody. Pół kroku później wystawał już spory kawał prącia. Po sekundzie cały mój dokładnie ogolony sprzęt błyszczał w hiszpańskim słońcu. Idąc, czułem jak przy każdym kroku wyprostowany do granic możliwości kutas w rytm wykonywanych ruchów kołysze się na boki. I wtedy stało się coś, nie jestem w stanie powiedzieć co, ale moje nastawienie zmieniło się o sto osiemdziesiąt ...