Wakacje z ciocia (Ciocia Zuzia cz.4)
Data: 11.05.2021,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Percival L
... tego? Przecież nie masz się czego wstydzić.- A ty nie będziesz zazdrosny? Już od dłuższego czasu te piersi są tylko twoje, a teraz chcesz, żebym pokazała je publicznie?- Dalej będą tylko moje. Niech patrzy kto chce, niech podziwia. I na tym koniec, bo wieczorem, gdy ja będę ugniatał te cycki, inni będą mogli tylko wspominać ich kształt.- Nie Mikoś. Wiem, że jako facet chciałbyś, żeby inni zazdrościli ci kobiety, ale nie czułabym się dobrze z myślą, że jakiś stary oblech może gapić się na moje gołe piersi. Przepraszam skarbie, ale nie zrobię tego.- Spokojnie, nie tłumacz się. Nie chcę cię do niczego zmuszać. Przecież wiesz, że dla mnie najważniejsze jest twoje szczęście. - chcąc wzmocnić siłę moich słów, przysunąłem się do niej i objąłem ją ramieniem.- Kochany jesteś. Ale wiesz co, umówmy się tak, że w ramach rekompensaty, wieczorem zrobię specjalnie dla ciebie zmysłowy striptease, zgoda?- Zgoda. - odpowiedziałem, usiłując ukryć rozczarowanie. - Kocham cię ciociu.- Ja też cię kocham skarbie.Chwilowo zapadło milczenie. Klasyczna ciężka cisza, powstająca gdy dwie strony nie osiągają porozumienia, ale udają, że jest inaczej. Żeby wyjść z tej patowej sytuacji, której prawdę mówiąc sam byłem prowodyrem, postanowiłem zainicjować odrobinę rozrywki.- Zuzia, idziemy się popluskać?- Pewnie. Ale pamiętasz, co ci mówiłam o zwracaniu się do mnie po imieniu?- Pamiętam, pamiętam.- No. To w takim proszę się nie zapominać.- Dobrze ciociu.Oboje ruszyliśmy w stronę morza. Wczoraj, gdy po ...
... kolacji wybraliśmy się na spacer plażą, woda była bardzo przyjemna. Dziś nie było inaczej. Razem weszliśmy do wody, jednak Zuza nie była chętna zanurzać się głębiej niż po kolana. Usiłując zachęcić ją do kąpieli, wszedłem nieco dalej od brzegu, ta jednak wciąż stała w miejscu.- Dalej nie idę. Nie umiem pływać i jeszcze się utopię. - Jej słowa wydawały się raczej igraszką, niż przejawem rzeczywistego lęku przed wodą, toteż zbliżyłem się do niej i szybko złapałem w objęcia. Śmiejąc się na cały głos usiłowała wyrwać się z żelaznego uścisku, jednak nie dałem jej na to szans. Gdy tylko poprawiłem chwyt, ująłem ją na wysokości ud, uniosłem do góry i nie puszczając, runąłem razem z nią do nieco głębszej wody.- Mikołaj, ja cię zabije! - krzyknęła, gdy tylko wygramoliła się z moich ramion.- Najpierw mnie złap.Na jakiś zapomnieliśmy, że jesteśmy dorośli. Wygłupialiśmy się w wodach spokojnego dziś morza, bawiąc się doskonale. I właśnie wtedy, gdy nieco już zdyszani mieliśmy wracać na nasz koc, Zuźka złożyła mi propozycję nie do odrzucenia.- Wiesz co? Cały czas siedzi mi w głowie twoja prośba i w związku z nią mam dla ciebie wyzwanie.- Zamieniam się w słuch.- Zdejmę stanik i do końca wakacji będę opalać się bez niego, ale pod warunkiem, że teraz ściągniesz kąpielówki, dasz mi je do ręki, a ja pójdę na nasz kocyk, wezmę telefon, włączę nagrywanie i na mój znak kompletnie nagi przedefilujesz powolutku przez całą plaże, od wody, do miejsca, gdzie mamy rozłożony kocyk.- Chyba zwariowałaś! Przecież ...