Przygoda nad jeziorem
Data: 19.07.2019,
Kategorie:
Bi
Autor: Mar
... on się nachylił i wziął do ust mojego kutasa, który był w jego spermie. Parę ruchów i poczułem to - to jest to, zbliża się, już blisko, jestem... tak&... tak.. mhmmmmm.. OHHHHHH! Opadłem na plecy i wystrzeliłem - wspaniałe!!! cały śliski OHHHHHH. Otworzyłem oczy i zobaczyłem coś niewiarygodnego - Wojtek przyjął to wszystko do swoich ust. WZIĄŁ MI Z POŁYKIEM! Zdziwiłem się mocno. Odchylił się na bok za burtę pontonu i wypluł wszystko, biała sperma kapała mu z brody. Wziął trochę wody i przepłukał usta. Ja cały oblepiony spermą leżałem jak zamurowany. "Sorry, musiałem... jakoś tak się nakręciłem mocno" - powiedział - "Myślałem o tym wcześniej, ale się łamałem, a wsiadając do tego pontonu nawet do głowy mi nie przyszło, że może się to tak skończyć" - dodał. "No coś Ty, jest zajebiście"- powiedziałem z uśmiechem, mimo mojego wielkiego zdumienia - "Jestem pod wrażeniem, że odważyłeś się na to. Krzysiek nas zabije za obspermiony ponton haha" - dodałem z uśmiechem. Mój kutas wciąż sterczał na wpół, sperma już zasychała na moim ciele, ale z czubka dalej wylewał się wulkan płynu. Spojrzałem na kutasa Wojtka, on był cały czas w zwodzie: "Trzeba tu ogarnąć, ...
... zanim wrócimy" - powiedział. Miałem mętlik w głowie, co się właśnie wydarzyło. Na wyjeździe ze znajomymi, gdzie i faktycznie mi nie przyszło do głowy, żeby robić takie akcje, właśnie Wojtek mi obciągnął - i to pierwszy raz od czasu namiotu. Pomyślałem, że muszę mu się w takim razie zrekompensować, ale to już nie dziś, nie wiem ile czasu nas nie było. Ubraliśmy kąpielówki i nabierając trochę wody zza burty obmyliśmy ponton ze spermy. Ja wskoczyłem do wody, trzymając się burty i tez wymoczyłem wszystko co miałem na sobie. Taki rozgrzany i nagrzany w takiej zimnej wodzie - to był szok. Wojtek też wskoczył i trzymając się pontonu popłynęliśmy kawałek. Wskoczyliśmy na niego po chwili i popłynęliśmy powoli do brzegu, na którym byli nasi znajomi. "Gosia leży, zobacz jak jej te cycki się rozpływają" - powiedział Wojtek kiedy podpływaliśmy już bliżej - "Można by do niej podejść i zlać się na nią jeszcze raz jak tak leży" - dodał. W mojej głowie od razu pojawiło się wyobrażenie tej sytuacji - faktycznie mogłoby być bardzo dobrze.
Wysiedliśmy z pontonu na brzegu, jak gdyby nigdy nic wpadliśmy na boisko do siatki i zaczął się mały meczyk faceci kontra laski.