Mama-pierwsza kobieta
Data: 18.05.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Tabu,
Autor: Tovarisch_Czolgista
... seks. Seks znam tylko z filmów!”
Na miejsce dotarliśmy w środku nocy. Wszystko przez mamę, której praca nie pozwoliła akurat w tym czasie na wzięcie urlopu. Wyjeżdżaliśmy w piątek po południu, a na poniedziałek rano musieliśmy już być powrotem w domu. Zważywszy na kawałek drogi, jaki mieliśmy do pokonania wyszedł z tego niezły maraton. Do hotelu, w którym mieliśmy zapewnione noclegi dotarliśmy w środku nocy, zakwaterowano nas w schludnej, lecz mało przestronnej dwójce, ale nie przeszkadzało to nam zupełnie. Skonani walnęliśmy się każde na swoje łózko.
***
Czerwcowe słońce obudziło mnie jednak dość wcześnie. Matka krzątała się już po pokoju rozpakowując nasze bagaże, czego nie mieliśmy siły zrobić po przyjeździe. Widząc, że się obudziłem podeszła do uchylonych balkonowych drzwi i powiedziała:
„Wstawaj! Coś zobaczysz.”
Zwlokłem się z łózka i stanąłem obok niej w drzwiach. Z balkonu rozpościerał się widok na spokojne wody Jeziora Bodeńskiego, oddzielonego od naszego ośrodka pasem sosnowego lasu, odległego może o 200 – 300 metrów. Jezioro skrzyło się w porannym słońcu bijącą po oczach jasnością. Widok był naprawdę piękny.
„Idziemy się po śniadaniu wykapać? – spytała – grzechem byłoby nie skorzystać”. Co prawda woda nie była moim ulubionym żywiołem, ale piękna pogoda i trochę wolnego czasu do zagospodarowania sprawiły że i ja poczułem ochotę na kąpiel.
Chociaż godzina była jeszcze wczesna słonce grzało już niemiłosiernie, a na plaży było sporo ludzi. Ku memu ...
... zaskoczeniu wiele kobiet opalało się topless, mimo że przynajmniej kilka z nich przebywało na plaży razem z dziećmi. Spodobał mi się ten brak naciąganego wstydu, mimo że zdecydowana większość obnażonych piersi należała do pań raczej wieku średniego i sylwetki niezbyt szczupłej. Typowe niemieckie Helgi – pomyślałem – ale zawsze lepsze to niż nic.
Znaleźliśmy trochę wolnej przestrzeni gdzie rozwinąłem ręcznik i rzuciłem plecak. Rozebrałem się do szortów i postanowiłem zostać popilnować rzeczy, żeby matka mogła sobie pójść popływać. Zgodziła się bez wahania i popędziła do wody. Lubiła pływać. Ja zostałem na plaży i rozglądałem się wokół ciekawym spojrzeniem. Tuz obok dwie młode blondyny bawiły się piłką, ale tyłki miały jak trzydrzwiowe szafy; powyżej starsza babka o workowatych piersiach leżała bez stanika… Generalnie nie było na czym zawiesić oka.
A matka pływała i pływała.
Nie braliśmy kostiumów kąpielowych, ale oboje mieliśmy sportowe szorty, mama do tego założyła sportowy top, w którym zwykle jeździła na rowerze, a także używała do spania. W końcu wynurzyła się z jeziora. Zajęła moje miejsce na ręczniku a ja poszedłem się popluskać. Woda była ciepła i płytka, czyli tak jak lubię. Mogłem wypłynąć dobrych parę metrów w głąb jeziora, gdzie po wyprostowaniu nóg muskałem jeszcze palcami jego dno. Nie byłem dobrym pływakiem i szybko się tym znudziłem. Wyszedłem na brzeg przesuwając spojrzenie po plaży. Widok licznych nagich biustów przyjemnie podniecał. Wtedy mój wzrok ...