Wymiana Mam (I). Pierwszy trening
Data: 21.05.2021,
Kategorie:
Mamuśki
BDSM
szantaż,
enf,
Autor: MarekDopra
... się w sobie. Patrzył w okno jakby chciał uciec myślami. Ale jednak jakaś siła pchała go dalej.
- Jak byłem z nim na basenie kiedyś, to jego mama też tam była. Jak ona wyglądała w tym stroju... ja od tego czasu o niczym innym nie marzyłam tylko zobaczyć ją bez niego. I ona chyba widziała jak na nią patrzę i tylko uśmiechała się z zadowoleniem.
- Ale co to ma wspólnego ze sprawą do cholery! – Ola niecierpliwiła się lekko. – Mów, o co chodzi.
Mateusz odwrócił się zbierając na odwagę.
- Bo Jarek też teraz rozmawia ze swoją mamą i... on także pragnie zobaczyć ciebie na golasa – w końcu z siebie wyrzucił.
Oli opadła szczęka.
- Że co!? – Gorączkowo zbierała w sobie myśli. W końcu wydusiła – co ty sobie myślisz smarkaczu?
- No właśnie... myśmy sobie ustalili... że doprowadzimy - Mateusz trochę zaczął się jąkać – że on chce żebyś ty z nim cała goła raz spała, a jego mama będzie ze mną. To znaczy, to ja bym ją chciał tak bardzo sam całą rozebrać.
Ola nie wiedziała, co się dzieje. To chciała wstać i dać Mateuszowi w twarz, to znowu wracało do niej poczucie winy i że to przez nią takie głupoty chłopakom się w głowie zalęgły. Starała się pozbierać w sobie. Wstała łapiąc oddech. I przytuliła Mateusza.
- Weź takich głupot nie gadaj. Wiem, że nawaliłam, już się nie będę się tak zachowywać - przytulała go głaskając po głowie. – To moje zachowanie tak cię musiało zaboleć, że aż w głowie takie rzeczy ci się pojawiają. Ale już będzie dobrze. Już mama będzie ...
... dobra. Zapomnimy, co narobiłam i wszystko się ułoży. Kocham cię. Nic nie powiesz, bo wiesz jak to się skończy, a mama już będzie dobra.
Mateusz wtulony w miękkości mamy nie dziwił się Jarkowi, że tak bardzo chciałby też je poczuć. Chwilę tak trwał, jednak w końcu wyrwał się z jej rąk.
- Za późno – powiedział. – Obiecaliśmy sobie, że jak któraś mama będzie nieposłuszna, to ten drugi doniesie. On na pewno doniesie. Bo on nawet rano specjalnie stał na dole, żeby pomoc ci zakupy wnieść i ciebie pooglądać, żeby zobaczyć, co go czeka. I po tym on idzie w zaparte.
Rzeczywiście, Jarek rano stał przy wejściu i patrzył na nią takim dziwnym wzrokiem, że aż się lekko skuliła. Zdziwiło ją, że był tak miły i zaproponował pomoc z siatkami. Nie zniechęciło go nawet to, że pół drogi musiał wysłuchiwać wykładu na temat szacunku dla starszych, którego mu czasem brakowało. Teraz już wiedziała, dlaczego koniecznie chciał iść z tyłu. Chciał dokładnie pooglądać, co go czeka, łobuz! A potem jeszcze na koniec czekał, aż obróci się do niego przodem, zanim oddał siatki. I jeszcze ten jego wzrok, skanujący ją z góry na dół. Ola teraz już wiedziała, co było w tym wzroku. Ona głupia, nieświadoma cieszyła się, że ma okazję małolata w końcu postrofować i wzbudzić respekt, a on w tym czasie najzwyczajniej w świecie, wodząc wzrokiem po jej krągłościach delektował się przyszłymi przyjemnościami. Ola poirytowana rozmyślała na temat poranka, a Mateusz opuścił wzrok i cichszym tonem, jakby się wstydził, ...