Wymiana Mam (I). Pierwszy trening
Data: 21.05.2021,
Kategorie:
Mamuśki
BDSM
szantaż,
enf,
Autor: MarekDopra
... kontynuował:
– Ja też już o niczym innym nie mogę myśleć, tylko o tym, jak pani Jola będzie z gołą pupą słuchała się mnie. I się macie nie golić tam na dole, bo chcemy, żebyście były jak dorosłe kobiety i... – głos mu się lekko załamał – ...chcemy na przykład poczesać was tam. To znaczy każdy z osobna. – Jak widać chłopacy już dokładnie przedyskutowali wiele szczegółów, nakręcając się nawzajem przy okazji.
"Ojej" - pomyślała Ola, wyobrażając sobie, że ten nieznośny łobuz Jarek czesze ją tam na dole i aż przeszły ją dreszcze. Usiadła zrezygnowana.
- Ej chłopaki, chłopaki ... - ciągle kręcąc głową z niedowierzaniem. - Nieźle wam się w głowach przewróciło.
- Jest jeszcze coś - niezrażony Mateusz nieubłaganie kontynuował. Wyciągnął dłoń, na której był niewielki strupek.
- Co ci się w rękę stało? – Ola na ułamek sekundy znowu była matką, która z troską patrzy, czy jakaś krzywda nie dzieje się jej synowi, ale momentalnie powróciła do rzeczywistości.
– Bo żeśmy z Jarkiem złożyli uroczyste przyrzeczenie krwi, że jak któraś z mam będzie nieposłuszna i zdenerwuje tym nieposłuszeństwem, to momentalnie dzwonimy do ojców, żeby zakablować, co zrobiłyście. I jest to uroczysta przysięga Bractwa Niedźwiedzia, której nie sposób złamać. – Ola patrzyła na Mateusza, jakby nie wierząc, że takie bzdury wygaduje. Jednak kolejne słowa ją zmroziły i sprawiły, że rzeczywiście poczuła realizm całej tej sytuacji. - Zbliża się godzina trzecia. I będzie pierwsze zadanie dla was. Będziecie ...
... musiały do nas zadzwonić nawzajem. Znaczy się, że mama Jarka zadzwoni pierwsza i ma czas do trzeciej, żeby pokazać swoje posłuszeństwo, bo jak nie, to ja będę musiał od razu ją zakablować. – Mówiąc to spuścił wzrok, jakby trochę z poczuciem winy. A potem ty będziesz musiała zadzwonić do 15:10. Zaraz po niej. Albo go zdenerwujesz i on zadzwoni momentalnie do taty. A tu masz na kartce, jak masz zacząć rozmowę.
Mówiąc to wyciągnął z kieszeni pomiętą kartkę z jakimś napisem naskrobanym długopisem. Niektóre słowa były pokreślone, inne popoprawiane kilka razy. Ogólnie wyglądało to, jakby było robione bardzo amatorsko, gdzieś w piwnicy. Ale i tak Ola nie mogła wyjść ze zdumienia, jak to wszystko było przygotowane. Pewno z wypiekami na twarzy tygodniami planowali jak osiągnąć cel. Ola domyślała się, jak wielka musi być determinacja w młodych chłopcach, gdy hormony zaczynają buzować, by spełnić takie pragnienia. I gdy tylko taka możliwość pojawiła się w zasięgu ręki, to mało co mogło ich powstrzymać. Jeszcze nie w pełni pojmowała sytuację.
- Ja chyba śnię – wyszeptała Ola. Bezsilnie usiadała na kanapie i oparła czoło o dłonie. – Ale was pokręciło!
- A teraz czekam na telefon – powiedział Matusz – ma jeszcze 2 minuty. A jak nie, to wybieram numer do jego taty. I nie musisz się tak patrzeć na mnie. Wiesz, że to wasza wina i zasługujecie na to – dokończył Mateusz, jakby usprawiedliwiając siebie. Ale najgorsze było dla Oli to, że jakąś tam rację miał.
W pokoju zapanowała taka ...