Ariel (II)
Data: 26.05.2021,
Kategorie:
Fantazja
niewolnica,
Autor: Wisielec
... kilka minut dopóki nie odezwał się Edward:
- Wystarczy! Nie chcę, żebyś zbytnio zniszczyła to ciało. Może uda się na niej zarobić.
- Jak sobie życzysz! - warknęła kobieta i odrzuciła bicz na bok po czym wyszła zatrzaskując za sobą drzwi.
- Spokojnie. - mężczyzna podszedł do na wpół przytomnej Arieli – dokończymy to jutro. - klepnął ją między uda i zabrał się do rozplątywania pasów.
Kiedy uwolnił jej ręce elfka jakby ożyła, odepchnęła go i z bólem się podniosła. Ed wiedząc, że najchętniej by go w tej chwili zamordowała i, że raczej nie będzie próbowała się przed tym powstrzymywać w obawie przed karą jak robią pozostałe dwie niewolnice postanowił wyjść. Gdy Ariel rozpięła pasy na nogach wstała chwiejnie i podeszła do dyb w których nadal tkwiła Morgana, otworzyła kłódkę korzystając z klucza specjalnie powieszonego przez Elę tuż przed twarzą kobiety a następnie odwiązała Paulinę. Widząc poranione plecy nastolatki niemal zapomniała o swoim bólu. W porównaniu z nią Ariel praktycznie nic nie było, tylko kilka drobnych rozcięć na brzuchu i zadrapań od bicza a ona miała skórę na plecach poszarpaną jak po spotkaniu z jakimś dzikim zwierzem.
- Hej, jak się trzymasz? - zapytała pomagając jej usiąść.
- Dam radę... - odparła niezbyt przekonująco i z bólem w głosie.
- Wy pewnie jesteście ich pozostałymi niewolnicami, tak? - dopytywała gdy starsza przyklęknęła obok nich.
- Tak, jestem Morgana a to moja młodsza siostra Paulina.
- Ariel. Długo tu jesteście?
- ...
... Siedem lat. I odkąd tu żyję jeszcze nigdy tak się nie wkurzyli...
- Gdzie pracowałyście wcześniej?
- U ojca naszego pana. Ale sprzedał nas...
- Ten człowiek zbyt miłuje tego szaleńca. - podsumowała dziewiętnastolatka.
- Uważaj na słowa! - pouczyła ją Paulina – lepiej, żeby się na ciebie nie złościł. Chyba masz u niego na razie fory. Morganie nigdy nie przerwał kary...
- Pewnie dlatego, że mam mniejszy biust. - wyjaśniła smutno kobieta - chyba wszystkie wiemy, że to zbok. Ale dlaczego jego żona była tak wściekła...
- Nie wiem, niemniej lepiej dla nas jeśli się uspokoi. - zauważyła Ariela na co obie przytaknęły. - właściwie czemu powiedziałaś, że tylko jej nie przerwał? Nad tobą też się zlitował? - zapytała przyglądając się drobnym piersiom Pauliny.
- Nie... jej jak dotąd nie karali...
- To prawda. Morgana wbrew mojej woli brała winę na siebie, a panu to wystarczało.
- Ten sadysta nie dbał o to kogo, ale o to, żeby skrzywdzić.
- Ech... myślicie, że pozwolą mi skorzystać z toalety? - zapytała po dłuższej chwili Ariela, a Elfki wybuchły śmiechem – co?
- Nie ma szans... właśnie za nic pocięli ci brzuch a ty liczysz na taki luksus? Z przykrością muszę cię rozczarować. Nasza toaleta jest w tamtym malutkim pokoiku – Morgana wskazała drewniane, lekko uchylone drzwi z wyrwanym zamkiem – śmiało, czuj się jak u siebie. – dodała sarkastycznie.
- Nie martw się. Długo tu nie zabawię. - odparła dziewczyna nader poważnie i udała się we wskazanym kierunku.
- ...