Serce Wulkanu (II)
Data: 27.05.2021,
Kategorie:
Fantazja
demon,
Brutalny sex
Autor: Witch
Oberża "Pod Pijanym Wąpierzem" o tak wczesnej porze świeciła pustkami. Stali bywalcy pojawiali się po południu, a ci co mieli przyjemność nocować w przybytku jeszcze odsypiali harce z poprzedniego wieczora. Za szynkwasem stał tylko gruby gospodarz imieniem Humberto zajęty wycieraniem kufli ścierką niepierwszej świeżości. Na widok wchodzącej do przybytku dziewczyny uśmiechnął się szeroko ujawniając poważne braki w uzębieniu.
Di'Anna stłumiła ziewnięcie i uśmiechnęła się uprzejmie do karczmarza. Ich znajomość ciągnęła się od czasów, kiedy jako ledwie paroletni kajtek parała się rzezaniem mieszków. Nie raz i nie dwa dokarmiał ją nie oczekując nic w zamian, a i zdarzyło się, że ukrywał ją przed bardziej spostrzegawczymi właścicielami sakiewek. Takich rzeczy się nie zapomina. -
popatrzył na nią badawczo, a kiedy potwierdziła kontynuował -
Przy ostatnim zdaniu westchnął głęboko.
- powiedziała bez cienia kpiny.
niefrasobliwie wzruszyła ramionami
- ostatnie słowa wypowiedziała będąc już przy drzwiach.
uśmiechając się machnął jej ścierą na pożegnanie. Takie przechwałki słyszał mniej więcej co dwa miesiące, więc zdążył się już przyzwyczaić. Złodziejka jednak już wyszła, więc kpiący uśmieszek umknął jej uwadze. Nie żeby kiedykolwiek zawracała sobie głowę takimi drobnostkami.
W drodze do mieszkania zleceniodawcy bardziej jej uwagę zajmował on; tajemniczy mężczyzna, który przedstawił się jako Javier. Zaczepił ją w Wąpierzu dwie noce temu i powołał się na znajomych ...
... znajomych. Aura wyższości, którą faktycznie roztaczał sprawiała, że sama miała ochotę dać mu w gębę. Wystarczył jednak błysk złotego smoka by się opanowała, a obietnica stu kolejnych sprawiła, że zaczęła słuchać uważnie, a ostatecznie zgodziła się przyjąć zadanie. Nigdy przedtem nie miała przyjemności obracać smokami i gdy tylko szybko skalkulowała ile to będzie koron jakakolwiek wyższość przestała jej przeszkadzać. Skupiła się na tym na tyle, że nawet nie zaczęła się zastanawiać skąd młodzian niewiele starszy od niej ma tyle gotówki, albo w jaki sposób zdołał przetrwać z nią w nie najlepszych dzielnicach Dragonkeep. Skoro płacił, ona więcej pytań nie miała.
Kwatera Javiera mieściła się jeszcze w dokach, w bocznej uliczce, która sprawiała wrażenie opuszczonej. Znalazła domostwo, o którym wspominał na wcześniejszym spotkaniu i kołatką w kształcie rybiego łba załomotała w drzwi. Mogła oczywiście spróbować wejść inną drogą albo użyć wytrychów, doświadczenie jednak nauczyło ją, że klienci tego zdecydowanie nie lubili. Zupełnie nie wiadomo dlaczego.
Przez kilka sekund nic się nie działo, ale po chwili przez niewielkie okno w drzwiach dostrzegła fragment twarzy i usłyszała proste:
To czekała, w zdumieniu ile komuś może zająć proste otwarcie drzwi, bo Javier majstrował przy nich dobrą minutę.
dopiero gdy potwierdziła wpuścił ją do środka. Rozejrzała się, ale nie dostrzegła przy wejściu żadnych mechanizmów sugerujących pułapki, które trzeba było odbezpieczyć. Zamiast tego ...