1. Serce Wulkanu (II)


    Data: 27.05.2021, Kategorie: Fantazja demon, Brutalny sex Autor: Witch

    ... tylko chwilowa pieszczota, bo zaraz z całą mocą wbił się w nią po same jądra. Z tego co czuła nie był zbyt okazały, ale impet z jakim przystąpił do rżnięcia wynagradzał to stukrotnie. Posuwał ją tak intensywnie, że cyckami sunęła po blacie stołu hamowana tylko przez jego dłonie. Jęczał przy tym intensywnie jak mężczyzna, który chyba po raz pierwszy miał kobietę. Była bliska dojścia, kiedy równie nagle się z niej wysunął i zmusił szarpnięciem do uklęknięcia.
    
    Chwycił ją za głowę i obcesowo nakierował penisa na jej wargi. Przyjęła go gotowa dać mu rozkosz za pomocą wszystkich sztuczek jakie znała, ale maga nie interesowały jej zdolności oralne. Zaczął ją rżnąć w usta równie intensywnie jak przed chwilą w cipkę. Trzymając ją za głowę zagłębiał się po jaja za nic mając łzy wypływające z oczu. Taka szarża w wykonaniu złaknionego kobiety młodzieńca nie mogła trwać długo toteż po chwili eksplodował prosto w jej gardło.
    
    Ciężko oddychając odsunął się i poprawiając szatę kopnął w jej stronę sakiewkę z pieniędzmi.
    
    Nie poświęcając jej więcej uwagi sięgnął po odłożony rubin, który już z niczym nie musiał konkurować o jego względy.
    
    w głosie Di'Anny dźwięczało autentyczne oburzenie. I nie chodziło o fakt jak brutalnie ją potraktował, takie zabawy leżały w jej naturze, ale o to, że skupił się tylko na sobie nie dając nic w zamian.
    
    odpowiadając nawet nie odwrócił się w jej stronę. Ciągle wpatrując się w klejnot ruszył do drzwi prowadzących do dalszych pomieszczeń
    
    To były ...
    ... ostatnie słowa jakie od niego usłyszała nim przekroczył próg i zamknął za sobą wejście.
    
    Hamując łzy wściekłości i mamrocząc przekleństwa Di sięgnęła po mieszek z pieniędzmi. Sto złotych smoków policzyła szybko, ugryzła też parę aby sprawdzić ich autentyczność. Tu wszystko się zgadzało, więc dupek chociaż w jednym aspekcie był w porządku.
    
    Złość jeszcze z niej nie uleciała, kiedy sięgnęła po swoje rzeczy. Wtedy całkiem przypadkowo omiotła spojrzeniem drzwi prowadzące na ulicę. Ciągle pozostawały jednością ze ścianą i lśniły delikatną fioletową poświatą. Okna były zabite deskami, więc innej drogi wyjścia nie miała.
    
    mruknęła czując lekką satysfakcje, że nawet wysoko wykształcony mag może okazać się durniem. Odłożyła wszystkie swoje rzeczy, wraz z monetami, na stół i ruszyła w kierunku drzwi, za którymi zniknął Javier. Zdecydowanie je pchnęła, a jej oczom ukazał się ciemny korytarz. Jedynym źródłem światła były tam błyszczące, ciemnoczerwone symbole na położonych przeciwlegle drzwiach. To była bariera już nie do przejścia, bo przecież nie była tak szalona by dotykać magicznych zabezpieczeń!
    
    Przeklinając swój pech zbliżyła się do nich zastanawiając się co dalej. Gdy była już całkiem blisko usłyszała Javiera, który inkantował w nieznanych jej językach. Jego głos był wyraźny i mimo że nie rozumiała tego co mówił melodyjność języka oraz wrodzona wścibskość zmusiła ją do słuchania.
    
    Nagły okrzyk w normalnej mowie musiał być zwieńczeniem zaklęcia bo wszystko rozbłysło ...
«1...3456»