Uklad, cz. 3.
Data: 01.06.2021,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... żona kibicowała popisom napalonego męża.
Rżnął mnie rytmicznie. Szybkie tempo, sapał, stękał z wysiłku. Ja jęczałam. Stopami próbowałam odpychać się, żeby nieco odsunąć pochwę przed kolejnym uderzeniem członka, ale w efekcie jedynie wzmagałam pożądanie. Chwycił mnie za nadgarstki i rozrzucił ręce. Nic nie mogłam zrobić. Namiętnie pojękiwałam. Nawet nie wiem, kiedy objęłam go nogami. Piętami dociskałam jego pośladki, kiedy we mnie wbijał penisa. Ależ to była penetracja! Odchyliłam głowę i jęczałam coraz głośniej.
– Ucisz ją! – syknęła Renia. Mimo wszystko przyglądała się nam z rozbawieniem. – Co? To chyba lepsza zabawa niż rutynowe pieszczoty z mężem? – z uśmiechem zadała pytanie, ale nie oczekiwała odpowiedzi.
Stefan wepchnął mi język do ust. Złapał nadgarstki w lewą dłoń i przetoczył mnie na prawy bok. Leżał na lewym i nadal intensywnie uderzał biodrami. Przymknęłam oczy. Kiedy otwierałam, widziałam jego zadowoloną twarz. Prawą dłonią trzymał pierś, masował sutek, boleśnie ściskał brodawkę. Pociągnął pierś, pochylił się i wziął sutek w usta. Pieszczota sutka i brodawki była raczej brutalna, ale podniecenie spółkowaniem było tak duże, że nie miałam siły zaprotestować. Wręcz odwrotnie! Wypięłam biodra w jego kierunku. Uderzył, dobijając do dna pochwy. Aż mi zatkało uszy. Nerwowo przełykałam ślinę. Chyba śmiałam się i kwiliłam, kiedy uderzał członkiem w dno pochwy. I trafiał... Wypięłam biust. Większość piersi pochłonął ustami. Jego zęby kąsały pierś. Miałam ...
... nadzieję, że to samo zrobi z drugą.
Może bolało. Nie czułam. Teraz wciskałam usta w swoje ramię, żeby mnie nie słyszeli na korytarzu. Instynktownie czułam, że nadchodzi chwila, na którą czekałam.
– Rozgrzejemy naszą dziewczynę! – sapnęła Renia. Wyjęła dłoń ze swoich spodenek i podniosła się z fotela.
#
Usiadła za mną i od razu zaczęła wciskać palce do odbytu. Ona miała mokre palce, a ja byłam rozgrzana, chętna, podniecona. Rozpierała mnie radość. Ucisk w odbycie stonował moje emocje.
– Nie! Nieee! – szarpnęłam pupą raz, drugi, ale nic nie zyskałam. – Nieee... – stęknęłam znacznie ciszej. Stefan, widząc próby żony, z aprobatą kiwnął głową. Palce wchodziły coraz głębiej.
– Nieee... Proszę, nie... – traciłam siły, w głowie mi szumiało, rosło podniecenie. Nie byłam gotowa na nowe doświadczenia i doznania, a teraz zbliżał się orgazm. Traciłam zmysły! Szybko oddychałam, brakowało mi tchu, zapragnęłam wyjść ze swojego ciała! Krępowało mnie! Nie potrafiłam myśleć o czymś innym, a oni..., och! A ona...
– Wciskaj! Wciskaj głębiej. Wepchniesz dłoń? – głos Stefana wyrażał napięcie i podniecenie.
– Spróbuję... – sapnęła Renia.
Chciałam podnieść się w odruchu protestu, ale on przycisnął mnie swoim ciałem i wbił penisa do końca.
– Och... – prawie przegryzłam wargę. Trudno było mi racjonalnie myśleć. Podniecenie zdominowało mnie.
Nabrałam powietrza, żeby głośno sprzeciwić się takiemu pomysłowi, ale pocałunkiem szybko zamknął mi usta. Całowaliśmy się namiętnie. Nie ...