Dziecko. 1
Data: 11.06.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Anal
Autor: ---Audi---
... przyszła z pracy. Nie odebrała. Udawała, że może nie usłyszałem, ale ja teraz pilnuję. Jaki jestem podły, tak ją kocham, wybaczyłbym jej wszystko, a mimo wszystko pilnuję.
Boli.
Mamy tak cudowne życie, czego jej brakuje ?
Po obiedzie idzie z dziećmi na plac zabaw, ja nie mogę, muszę popracować, ale mam pomysł.
Na d**gi dzień wziąłem wolne i zacząłem bawić się w detektywa. Niestety nic nie zauważyłem, nigdzie nie poszła, z nikim się nie spotkała. Może jestem przewrażliwiony, pewnie to nic takiego. Jestem sierotą, jest mi z tym dobrze, po co grzebać w śmieciach... A może nie chciałem zobaczyć prawdy, ani nawet myśli, która mogłaby się w nią ukształtować. Mój umysł mi samemu dogadzał, po co obce słowa, obrazy...
Nawet chciałem ją przeprosić, ale darowałem... a może...
><><><
Wiem, że jestem skurwysynem, ale tak mi jest dobrze. Laski lecą na mnie jak do miodu, co skrzętnie wykorzystuję. Mam urodę latynoską, czarne włosy, jestem dobrze zbudowany, opalony i oczywiście dobre wyposażenie. Te 38 lat wciąż jest wspaniałe, cały czas singiel, bez zobowiązań i jak do tej pory każda była zadowolona, a ostatnio najbardziej żona szefa. Cholera, to była fajna robota, dobra kasa i mało pracy. Ale jak nie zadowolić żony szefa jak zjada cię na śniadanie, obiad i kolację, nawet przy mężu. Ostatnim razem obciągała mi w biurze, ściągnęła stringi , wypięła swój tyłeczek i gdy zacząłem wkładać to wpadł z kontrahentami. Jaki obciach. Wyrzucił mnie na pysk, ją w pysk, a kupcy ...
... uciekli. Nie było jak, tylko szukać nowej roboty. Nie raz już to przerabiałem, czasami nawet uciekałem oknem, ale co tam. Taki specjalista jak, jak zawsze znajdzie pracę.
Gdy nowy szef przedstawiał mnie reszcie, wyłapałem od razu dwa spojrzenia na romans, a jedno na dziki seks. Ale najbardziej zaintrygowała mnie ta szara myszka, zastępca księgowego. Jej wzrok był taki smutny i jednocześnie pełen ufności. Nie miałem do czynienia w swym życiu z tak intrygującym spojrzeniem. Za każdym razem patrzyła na mnie jak... no właśnie. W filmach kobiety patrzą tak na swych bohaterów, ma facetów, którzy ratują je od śmierci. Ale tu... dziwne. Cholera, oczywiście mężatka, trudno, zacząłem bawić się resztą. Ale dzień za dniem przykuwała mą uwagę coraz bardziej. Gdy leżałem z Basią informatyczką palnąłem niby niechcący..
- Ta księgowa coś niewydarzona, co ?
- Co ty, baba chce dziecka, a jej chłop nie może, nosi ją, a co podoba ci się ?
- Ależ, maleńka, ty jesteś najsłodsza.
Więc tu jest pies pogrzebany. Wszystkie jej spojrzenia nabrały sensu, to jest najgorsze pragnienie niespełnionej kobiety. Będzie moja, tylko kiwnę palcem. Ale oczywiście nie zaciągnie mnie na bachora, nie ze mną takie numery. Pobawię się i będę patrzeć jak skomli, za stary ze mnie wyga, niedźwiedzia na sztuczny miód ?
Minął miesiąc, dziś pozwolę jej rozpocząć łowy...
Zapytała się pokornie, czy może mnie odwieźć do domu. Oczywiście. Jak jej głos drżał, ledwo prowadziła, spocone dłonie i czoło, cholera musi ...