-
Pomiędzy książkami. część 3
Data: 22.06.2021, Kategorie: Pierwszy raz Dojrzałe Autor: xJanusz
... historia z książkami, które ci podsuwałam była głupia. Bawiłam się tobą, przyznaję. I przepraszam. Dzisiaj rano poniosłam za to karę. Powinnam byś mądrzejsza i przewiedzieć jak to się może skończyć. - Ale pani naprawdę mi się podoba - wtrąciłem - wcale nie jest pani stara. - To miłe, naprawdę miłe. I mam na imię Beata. Jak jesteśmy sami to możesz mi mówić po imieniu, ok? Przynajmniej poczuję się młodziej. - Ok... Beato. Uśmiechnęła się smutno. - Dziękuję ci, że przyszedłeś. Te samotne długie wieczory są najgorsze. Znowu zapadła cisza. Beata paliła w milczeniu a je myślałem o tym co mi wyznała i nie wiedziałem co powiedzieć. - No dobrze - powiedziała gasząc papierosa - robi się późno. Miło mi się z tobą rozmawia ale nie mogę cię dłużej zatrzymywać. Podniosła się z krzesła i ja też wstałem - Mam nadzieję, że między nami będzie jak dawniej. Będziesz wpadał? - Oczywiście -zapewniłem. - No to leć już. Stałem niezdecydowany, aż w końcu zebrałem się w sobie. - Muszę coś pani wyznać. - Pani? - Muszę ci coś wyznać - poprawiłem się - nie będzie chyba jak dawniej. - No tak - przyznała - za dużo się zdarzyło. Ale spróbujmy chociaż. Naprawdę cię lubię. Nie chcę żebyś mnie unikał. - Nie o to chodzi. Ja... ja.. - spuściłem wzrok - ja fantazjowałem o tobie. Naprawdę mi się podobasz. - Fantazjowałeś? - No tak. Wiesz, kiedy... - nie dokończyłem, tylko pokazałem jak ruszam ręką gdy sobie dogadzam. Stałem przed nią ze spuszczoną ...
... głową zawstydzony własną śmiałością i nie odważyłem się podnieść wzroku. Beata nic nie powiedziała, tylko jej ciałem zaczęły wstrząsać drgawki. Czyżby znowu płakała? Przesadziłem? Nie. Beata się śmiała. - A to dobre - rzuciła, kiedy się trochę uspokoiła - to najmilsza rzecz jaką usłyszałam od... ośmiu lat! Kochany jesteś. Uśmiechnąłem się. - I dalej będę to robił. - Trudno, jakoś to przeżyję - znowu zaczęła chichotać - Idź już, bo mnie brzuch rozboli od śmiechu. - A może mógłbym wcześniej cię pocałować? - wypaliłem. Przestała się śmiać. - Skoro i tak o tobie fantazjuję to przynajmniej miałbym co wspominać - brnąłem - Tylko jeden pocałunek. Na pożegnanie. - Z pocałunkami nie ma żartów - odpowiedziała poważnie. - Ja nie żartuję. Proszę... marzę o tym! Dłuższą chwilę kręciła głową patrząc mi w oczy i marszcząc czoło. Wreszcie westchnęła ciężko. - Tylko jeden i potem sobie pójdziesz? I nikomu nie powiesz? - Tak - zapewniłem - tylko nie śmiej się ze mnie, nigdy się nie całowałem. Nie zwlekając, żeby się czasem nie rozmyśliła, nachyliłem się nad nią i przytknąłem swoje usta do je pełnych warg. Były miękkie w dotyku a jej oddech pachniał nikotyną. Stała nieruchomo nie reagując na mój dotyk. Przylgnąłem do niej mocniej i namiętniej jakbym chciał w ten sposób przekazać jej wszytko to, co do niej czuję. I wreszcie poczułem, że jej usta nie pozostają obojętne ale ślizgają po moich wargach i współgrają nimi. Raz, d**gi, trzeci... i znowu, i znowu ...