Troje na huśtawce (II)
Data: 23.06.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada
BDSM
po bandzie,
Autor: Al Gebra
... mieszało się z dziwnym uczuciem gorąca w podbrzuszu.
- Kaśka potrzebowała prawdziwego faceta by porządnie przejechał jej bruzdę. Dobra, dość tego leżenia.
Odsunął Kasię, podniósł się z łóżka, wziął swoje ubrania oraz broń i powiedział:
- Idę na dół, ogarnijcie się tutaj i za mną. Za kwadrans chce mieć śniadanie – powiedział i wyszedł.
Kasia wstała również, założyła swój seksowny szlafroczek i zaczęła słać łóżko.
Romek lekko jeszcze zdrętwiałymi rękami zaczął zdejmować spodnie. Z przodu przy rozporku była zaschnięta plama, niemy dowód wczorajszych wytrysków.
Kasia podeszła do niego, spojrzała na plamę i zaczęła:
- Romek, przepraszam, wiem że ta sytuacja jest dla ciebie trudna, ale chciałabym, żeby nasze relacje się nie zmieniły. Dalej cię kocham.
- Kochasz? – uniósł głos – i prosiłaś jakiegoś kryminalistę, żeby wsadził ci swojego fiuta do cipki! Przelizałaś się z nim i pieprzyłaś się z nim pół nocy, krzycząc jak ci dobrze!!!
Zmieszała się na chwilę.
- Czy wolałbyś, żeby mnie zgwałcił? Chciałbyś mnie widzieć pobitą i wziętą przemocą? Tak byś chciał?- odpowiedziała impulsywnie, wpatrując się w jego twarz.
Romek zamilkł. Wyobraźnia podpowiedziała mu taki obraz. Nie, tego by nigdy nie chciał.
- To wszystko mnie zaskoczyło - mówiła dalej - poniosły mnie emocje, ta whisky. Wiesz, że mam słabą głowę. Ty byłeś związany. On był taki zdecydowany i męski. Co miałam robić? Tak, zdradziłam cię i... - zawahała się - tak chciałam tego. Pragnę go bardzo. ...
... Budzi we mnie pożądanie i chce mu się oddawać. Rozłożyć przed nim nogi i błagać by mnie posiadł, by wszedł we mnie, kochał się ze mną. Wiem nie powinnam bo jestem twoją żoną i cię kocham. Ale to jest taki zwierzęcy impuls... gdy jest przy mnie robię się mokra i nie mogę tego powstrzymać. - Umilkła na chwilę, jakby zaskoczona własnym wyznaniem. - Czuje się jak dziwka, ale to silniejsze ode mnie. Ale ty również mnie zaskoczyłeś swoją reakcją. Wiemy oboje co się stało, widziałam to w twoich oczach i... nie tylko. Podobało ci się to, było ci dobrze, prawda? Przyznaj się.- spojrzała wymownie na jego slipy. Pochylił głowę.
- Tak – wyszeptał w końcu, zawstydzony. Nie było sensu zaprzeczać.
Po chwili dodał:
- Kocham cię i nie chce cię stracić.
- Cieszę się, ja ciebie też - podeszła do niego i pocałowała go w usta. Świadomość, że kilka chwil temu te miękkie wargi całował jej kochanek, spowodowała, że zakręciło mu się w głowie a w podbrzuszu zrobiło mu się ciepło. Objął ją mocno.
- Skarbie – powiedziała – wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. - Dłonią sięgnęła w dół i chwyciła nabrzmiałego penisa męża przez materiał slipek. - Jesteś wspaniały. Dziękuję, że mnie rozumiesz. Ja naprawdę nadal cię kocham.
Przytuliła się do niego, a potem spojrzała na jego twarz.
- Jeszcze jedno… Wczoraj rano bolał mnie dół brzucha, to te dni…, miałam jajeczkowanie. Będziesz dobrym tatusiem naszego dziecka jeśli zajdę w ciążę, prawda? - Trzymając jego członka patrzyła mu wnikliwie w oczy, ...