Iza i Tomek (III)
Data: 27.06.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
delikatnie,
ostro,
Autor: koko
... chciało się ją samemu rozebrać do naga. Na innym zdjęciu siedziała na wysokim krześle barowym typu hoker, ubrana w koszulę. Zwrócona twarzą do olbrzymiego okna rozsunęła maksymalnie nogi, jakby chciała pokazać światu najgorętsze miejsce. Adam sfotografował ją od tyłu, co prowokowało wyobraźnię i kazało podejrzewać, co tak naprawdę pokazała.
– Podoba ci się? – spytała, widząc, że zapatrzyłem się na kolejne zdjęcie, przedstawiające ją na łóżku. Głos miała nieco spięty. Nie była pewna, czy przypadkiem nie przesadziła.
Leżała na plecach, w samej bieliźnie. Odchylona do tyłu głowa opadała nisko poza krawędź łóżka, a włosy sięgały podłogi. Wygięta w łuk włożyła jedną dłoń we włosy, a drugą położyła sobie na piersi. Wyglądała bosko. Wzrok miała skierowany prosto w obiektyw, zadziorny i jednocześnie uwodzicielski.
- Ta sesja jest z drugiego dnia. Rozkręciłam się — wyjaśniła.
- Te oczy – westchnąłem. – Patrzysz, jakbyś chciała kogoś zaprosić do tego łóżka.
Iza przytuliła się do mnie i połaskotała ustami moje ucho. – Bo zapraszam – powiedziała namiętnie, łaskocząc mnie gorącym oddechem.
- Kogo?
- Nie domyślasz się? – odpowiedziała enigmatycznie, angażując mnie w swoją grę. Obróciłem głowę i wpuściłem jej gorący język do swoich ust. Pozwoliłem, aby wsunęła go głębiej i pieściła mnie od wewnątrz. Całowała mnie tak, jakby chciała, żebym ją wziął – tu na tarasie, gdzie w każdej chwili mógł się pojawić kelner.
- Iza – krzyknąłem bezgłośnie w jej usta. Drżałem, ...
... ponieważ poczułem, że nadszedł ten moment. – Czy chcesz, się kochać w trójkącie z Adamem?
- Chcę i to bardzo! – odpowiedziała bez zastanowienia i objęła mnie za szyję. – Zgadzasz się? – W tym samym momencie poczułem na rozporku jej dłoń. Nachalne palce sprawnie wymacały penisa i zacisnęły się na nim z całej siły. Rozejrzałem się wokół, czy przypadkiem nikt tego nie zobaczył. Boże! Jaka była podniecona. – Dziś mamy ostatnią szansę, bo on jutro wyjeżdża. Chcesz? – wyrzucała z siebie słowa, dysząc, ponieważ przez cały czas całowałem jej, gorące rozedrgane wargi.
- Chcę, nie czujesz? – pokazałem wzrokiem na rozporek. Zesztywniałem w jej zaciśniętych, natarczywych paluszkach momentalnie. Kutas w jej dłoni niemal pulsował. – Przytrzymałem jej głowę i popatrzyłem prosto w oczy. – Już dobrze, zróbmy to.
- Łał! Nie wierzę, że to się dzieje – powiedziała podekscytowanym tonem. – Chodźmy! Wiem, jak możemy to zorganizować. – Przejęła inicjatywę i poprowadziła mnie w stronę młyna. – Adam jeszcze demontuje i pakuje swoje studio – powiedziała, wskazując rozświetlone okna.
- I co? Tak po prostu zaprosimy go do łóżka? – spytałem wprost, ponieważ czułem coraz większą tremę.
- O to się nie martw, Tomeczku – uspokoiła mnie miękkim głosem. – Mówiłam ci przecież, że scenariusze same rodzą mi się w głowie. Zostaw to mnie i bądź naturalny.
Jeszcze zanim weszliśmy do środka, usłyszałem ostre gitarowe riffy i charakterystyczny głos Micka Jaggera. Spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo. – ...