1. Marta i sztuczna inteligencja


    Data: 03.07.2021, Kategorie: pończochy, randka, Mamuśki podstęp, nauczycielka, Autor: historyczka

    ... pomyślałam!, jakby był przystojny, to na pewno by sobie kogoś znalazł w realu.”
    
    Jakież było jej zaskoczenie, kiedy otrzymała wiadomość ze zdjęciami nad wyraz urodziwego chłopaka. Brunet, wspaniale zbudowany, z twarzą niemal filmowego amanta. Wiek - na oko poniżej dwudziestego piątego roku życia.
    
    „Nie… to nie może być prawda! Może jakiś gość robi sobie ze mnie jaja, chce popisać, fotki bierze z neta…”
    
    Odniosła wrażenie, że Pat-Mat jakoś unika spotkania. Więc ma rację! Było to dość osobliwe. Dotąd to panowie wręcz parli do randek…
    
    W końcu nastąpił przełom. Chłopak nie dość, że wyjawił swe imię (okazało się, że nazywa się Armand), to zgodził się na spotkanie. Była wniebowzięta. Ale też w wielkiej panice. No bo jak tu się ubrać?! Chętnie założyłaby tę czerwoną minispódniczkę, ale, chciała budować image bardzo porządnej kobiety, a nie jakiejś frywolnej podfruwajki.
    
    Nie pamiętała, żeby kiedykolwiek aż tak podekscytowana szykowała się na spotkanie. Przeraźliwie długo robiła makijaż. Dwa razy zmieniała spódnicę, w której miała wystąpić na randce.
    
    Wreszcie, nadeszła ta chwila. Przekroczyła próg restauracji i rozejrzała się bacznie. Czuła, że nie jest w stanie ukryć swego przejęcia.
    
    „Jest! Kurcze… on naprawdę wygląda zabójczo przystojnie! Jak na tych zdjęciach!”
    
    Podczas kolacji dużo gadała, chyba tylko po to, aby ukryć wielką tremę. Natomiast Armand nie wyglądał na speszonego. Miał pewne siebie spojrzenie i często się uśmiechał. Wypowiadał się niezwykle ...
    ... oszczędnie, ale to nadawało mu otoczkę tajemniczości. Marta odebrała go jako twardziela.
    
    Czy to nie jest taki typ, który jest na zewnątrz twardy, niemal bezwzględny, a w środku wrażliwy jak „płomień świecy na wietrze"? – Pytała siebie samą w duchu. – Na pewno taki jest… te wiadomości… te sms-y… świadczą o poetyckiej duszy i gołębim sercu.
    
    Piekielnie ją podniecał jako mężczyzna. „Jego głos! Jego dłonie! Kuźwa! Czy ja właśnie trafiłam na faceta idealnego?”
    
    Podczas randki w ogóle nie podejmował tematów historycznych, o których tak dużo dyskutował w mailach. Za to co raz rzucał:
    
    - Masz piękne włosy.
    
    Albo:
    
    - Wybacz, ale muszę powiedzieć… masz piękną szyję…
    
    Gdy tak mówił, przechodziły ją ciarki.
    
    „Ja tu głupia plotę o Narodowych Siłach Zbrojnych, a on mnie kulturalnie uwodzi…”
    
    Spodobało jej się, że nie był nachalny. Na pożegnanie pocałował ją namiętnie w usta, ale nie dobierał się.
    
    Z jednej strony, ucieszyło ją to, że zachowuje się jak dżentelmen, z drugiej, była tak podniecona, że gdyby w tej chwili zaczął się do niej dobierać, nie ręczyłaby za siebie, gotowa była się oddać tu i teraz. Ulec choćby na podłodze.
    
    Nie mogła doczekać się kolejnej randki. Znowu pisała do Armanda wiadomości na każdej międzylekcyjnej przerwie. Zachwycał ją kontrast między jego oszczędną rozmową na randce, a tym co wypisywał jej teraz.
    
    „Jestem zachwycony Twoją urodą nie mniej niż Twą osobowością. Nie mogę spać, tylko rozmyślam o Twoich oczach!”
    
    Na lekcjach nie potrafiła skupić ...
«12...789...15»