Nie moja studniowka cz1/2
Data: 05.07.2021,
Kategorie:
Trans
Autor: K0oma
... - Co chcesz. - Przydałoby się wybrać tobie imię. Oczywiście nie damy ci wolnej ręki, bo pewnie wybierzesz jakąś Jessice lub inne głupie młodzieżowe imię. - Wszystko jedno - odparłem bezdusznym olewającym tonem. - Świetnie! - zareagowała Krystyna - To, co Madziu my decydujemy! - Ja zawszę chciałam mieć córkę Zosię! Albo Marcelinę! - Zofię? Niiee imię stare i kojarzące się ze starą babą. Marcelina? Też odpada, bo za długie. Imię dla dziewczyny mojego Krystianka musi być krótkie, przekazujące, że trzyma jakiś poziom... Już wiem! Lena! - Lena? hymmm No powiem tobie Krysia, że świetnie pasuje! A tobie Lenko jak tobie pasuje? - zachichotała odnosząc się do mnie patrząc w tylne lusterko. Wywróciłem oczami, bo i tak wszystko to dla mnie było jedną wielką porażką. W końcu dojechaliśmy na miejsce, gdzie mieliśmy zrobić zakupy. Był to dość duży butik z masą różnych ubrań codziennych i bielizny. Wszedłem jako ostatni i w pewnym dystansie podążałem za kobietami. Zatrzymały się przed ladą i zagadały do pracownicy. - Przepraszam dawno mnie tu nie było czy może mi Pani powiedzieć gdzie są przebieralnie, bo przygotowujemy Lenkę do studniówki. - Umm, ale za Paniami stoi chłopak - powstała dziwna cisza którą przerwała Krystyna - Wie Pani co Madzia ma bliźniaki więc wzięła go, ponieważ Lenka się źle czuje, a że są podobni posturą. Poza tym raczej nie powinno Panią to obchodzić. - Rozumiem, ma Pani racje przepraszam. Przebieralnie są obok działu z bielizną. - Dziękujemy. Chodź Paweł - ...
... ruszyliśmy dalej w sklep. - Ummm jeszcze przepraszam. - zatrzymała nas młoda ekspedientka - Skoro planują Panie kupować bieliznę to może zaproponuje od razu kupno sztucznego biustu. Gwarantuję jest on bardzo dobrze wykonany i realistyczny. Kobietom zaświeciły się oczy. - Świetny pomysł! Gdzie go możemy znaleźć? - Nie ma go na półkach, ponieważ dopiero dziś przyjechał. Nasza firma przystąpiła do fundacji wspierające kobiety z rakiem piersi. - Rozumiem, ale nie jestem pewna rozmiaru - Dam sobie radę - spojrzała ma mnie i puściła mi oczko. Zgłupiały poszedłem dalej w stronę kobiet. Po przedarciu się przez labirynt spróbowałem porozmawiać jeszcze raz. - Mamo czy ja na prawdę.. - Tak tak wchodź do przebieralni - przerwała mi patrząc w telefon. - Więc tak, wejdziesz do przebieralni a ja z Krystynką zaczniemy poszukiwać rzeczy, które chcemy na tobie zobaczyć. Sklep jest duży a lista długa więc nie uciekaj i grzecznie czekaj córeczko - zachichotała oddalając się z koleżanką. Wszedłem do małego pomieszczonka z dużym lustrem, mlecznymi lampami i ławeczką. Odsznurowałem buty, zsunąłem dresy i zdjąłem bluzę. Kładąc złożone rzeczy na ławkę spojrzałem w lustro, by zostać sparaliżowany ze strachu. Zobaczyłem, że nie jestem w przebieralni sam. Stała za mną średniego wzrostu kobieta w koszulce, na którą narzuciła koszulę w czarnoczerwoną kratę. Jej włosy były krótkie, ale gęste ułożone wszystkie na lewą stronę. Dawało to wrażenie ułożonego nieładu. W ręku trzymała czarne matowe pudełko i patrzyła na ...