Nie opuszczaj mnie
Data: 08.07.2021,
Kategorie:
historia,
Pierwszy raz
delikatnie,
Autor: Ola40
... zadanie. Czy byłby pan łaskawy pomóc?
- A czy zagubiona dziewczynka, nie powinna pilnować się swojej opiekunki i nie oddalać się?
Pelagia cofnęła się o kilka kroków do tyłu, nakłaniając mężczyznę do zrobienia tego samego. Blask księżyca oświetlił jego twarz, ukazując łobuzerski uśmiech, którym została już dzisiaj obdarzona. Greczynka zarumieniła się i usiadła na pobliskim murku. Milczała...
- Widziałem panią. Z resztą trudno nie zauważyć młodej dziewczyny w tak pospolitym otoczeniu, jakim jest targ.
- Nie uważam się za lepszą od pospólstwa. A poza tym uwielbiam przebywać z w towarzystwie ludzi z poza rodziny.
Mężczyzna przyglądał się Pelagii.
- Gdzie pani mieszka?
- Na wzgórzach.
- Och, nawet gdybym chciał, nie uda mi się pani odprowadzić. Już noc. Lepiej nie ryzykować skręceniem karku, lub atakiem dzikiego zwierza.
Pelagia pomyślała o tym jakie sobie kłopoty narobiła, swoją ciekawością. Poczuła jak łzy napływają do oczu.
- Hej, niech panienka nie płacze. To bardzo niestosowna propozycja, lecz konieczna przy takiej sytuacji. Mam tu izbę i mogę panią przenocować. Raczy pani zdradzić imię?
- Pelagia.
- Pelagio, odpowiada ci ta propozycja?
Mimo wielu obaw, zgodziła się. To posunięcie było niebezpieczne, w końcu miała przebywać z obcym mężczyzną w izbie, lecz ta myśl ją podniecała. Kierując się w stronę posiadłości, zdradził jej swoje imię: Fileasz i prowadził z towarzyszką miłą konwersację na temat życia codziennego, bogów i rodziny. Gdy ...
... znaleźli się w dwupokojowej izbie, Fileasz pokazał Pelagii jej posłanie. Całe wyposażenie było raczej skromne. Mężczyzna wyszedł z pokoju, życząc jej dobrej nocy. Nie chciała spać. Pragnęła przebywać z tym oto nowo poznanym mężczyzną. Nigdy jeszcze nie przytrafiła jej się tak ciekawa noc jak ta. Odświeżyła się i wyszła z pokoju w poszukiwaniu Fileasza. Jego łóżko było puste, lecz drzwi prowadzące do ogrodu uchylone. Siedział na schodkach z kieliszkiem wina w dłoni.
- Fileaszu, mogę z tobą posiedzieć? Nie chcę spać w pustej izbie.
Pelagia udawała, że nie widzi jak z pożądaniem na nią patrzy. Przyniósł koc, aby ją okryć i dodatkowy kieliszek.
Sącząc wino, rozmawiali o planach na przyszłość, pragnieniach i marzeniach. Różnili się niesamowicie, lecz to nie utrudniało rozmowy. Siedzieli blisko siebie, stykając się kolanami. Pelagia - lekko zamroczona winem, położyła głowę na ramieniu towarzysza. On delektując się zapachem jej włosów, gładził dłoń koniuszkiem palca. Pochylił się i pocałował ją w czubek głowy.
- Bogowie, czym sobie zasłużyłem, że zsyłacie mi taką piękność? - szepnął.
Pelagia uśmiechnęła się i objęła jego szyję składając na niej pocałunek. Czuła ostry zapach potu, który rozgrzewał jej łono. Widząc, że zamykają jej się oczy zaniósł ją do łóżka. Ściągając jej buty, ucałował delikatnie stopy, a po chwili to na nogi czekała ta pieszczota. Pelagia lekko pijana, zmrużyła oczy i rozchyliła wargi zachęcająco, domagając się, aby tam złożył swoje usta. Odchylił ...