Perfekcjonista (cz. I)
Data: 10.07.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Kamil Heck
Polubiłem ją. Serio. Od kiedy zacząłem studia, poznałem wiele dziewczyn ale Basia zdecydowanie wyróżniała się na ich tle, a sięgając jeszcze dalej wstecz, była pierwszą dziewczyną która naprawdę mi się spodobała.
- Do jutra Kamil! - z zamyślenia wyrwała mnie trójka dziewczyn stojących przy wyjściu - Uważaj, bo jeszcze gdzieś wpadniesz taki wiecznie zamyślony! - zaśmiała się jedna z nich.
- Spokojna głowa - uśmiechnąłem się - Na razie - i wyszedłem z kampusu.
Wiecie o co mi chodzi, w trakcie życia spotykamy wielu ludzi na swej drodze, ale nawet jeśli są w porządku, lub po prostu jesteśmy w stanie tolerować ich w trakcie naszej edukacji, czy to w szkole czy na studiach, to generalnie ciężko spotkać kogoś kto naprawdę spodoba nam się na tyle, byśmy chcieli związać się z nim na stałe. W każdym razie ja tak miałem.
- Kaaamiil - usłyszałem stając na przejściu dla pieszych. Czerwone światło miało jeszcze swoje 20 sekund.
- Hej Filip - odparłem, znowu wytrącony z potoku myśli - jak po zajęciach?
- A weź, on jest sadystą - zrobił ubolewającą minę - kto wpadł na pomysł punktów ujemnych za złe odpowiedzi?!
- To chyba jego autorski pomysł, zresztą widać, że jest z niego bardzo dumny za każdym razem gdy kogoś pyta...
- Uwielbiam ten typ wykładowców – jego twarz przybrała sarkastyczny wyraz - którzy mimo, że nikt niiiigdy nie jest w stanie odpowiedzieć na ich pytanie, uważają że wszystko jest w porządku i że to nie ich wina. Czyim zadaniem jest dobre nauczenie nas? ...
... Każdy głupi umie czytać ze slajdów... - zirytowała się nasza dzisiejsza ofiara Profesora Szymańskiego. Jeszcze jedna taka akcja i będzie potrzebował warunku by przejść na następny rok.
- Mógł ci dzisiaj odpuścić, twoja odpowiedź nie była taka zła - odparłem pocieszająco - Mimo to, myślę, że większość się po prostu nie stara. Wiesz, nie idziesz na studia po to, by narzekać na każdym razem gdy musisz przeczytać trzy strony. Większość ludzi na roku jest moim zdaniem leniwa i nieco dziecinna w tej kwestii, licząc że przefruną bez wysiłku przez całe studia.
- Coś w tym jest... - zaczął - ale wiesz, ja serio czytałem ten ostatni rozdział cały wieczór… - zasmucił się.
- W takim razie nie masz sobie nic do zarzucenia, choć moim zdaniem zawsze można starać się bardziej.
- A oto nasz ,,Pan rozwój osobisty" ze średnią 5.0 - wyszczerzył zęby.
- Jeszcze może spaść, zostało jeszcze kilka ocen do wystawienia.
- I tak jesteś najlepszy na roku.
- Jeśli tak, to dlatego, że najbardziej się staram. Uwierz mi, że gdyby wszyscy poświęcali na studiowanie tyle czasu co ja, okazałoby się, że jestem raczej z tych słabszych.
- Hmm, no nie wiem, a może… - powiedział, ale w tym momencie zapaliło się zielone światło. Weszliśmy na przejście.
- W ogóle, będziesz jutro na Filozofii? - spytał. Miał na myśli nieobowiązkowy wykład na 8:00.
- Oczywiście. Wiesz, że chodzę na wszystkie zajęcia. A ty? - zapytałem.
- Zobaczę jeszcze - uśmiechnął się filuteryjnie. Przerabialiśmy ten ...