(Star Wars) Dotyk ciemnej strony
Data: 10.07.2021,
Kategorie:
fan fiction,
Trans
star wars,
Brutalny sex
Autor: AFter
Dwa czerwone miecze świetlne przecięły przestrzeń, a ich intensywny blask niemal oślepił Aaylę, kiedy zauważyła nadciągające niebezpieczeństwo. Ventress zaatakowała bez ostrzeżenia, spadając z góry na zaskoczoną Jedi, w chwili kiedy ta szła korytarzem podziemnej świątyni Sith. Wyrżnięte w trzewiach pozbawionej życia, jałowej planety Korriba,n majestatyczne korytarze wypełniała cisza, ale Jedi nie straciła czujności nawet na moment. Wpojone długotrwałymi lekcjami przyzwyczajenia sprawiły, że w ostatniej chwili zdążyła wyciągnąć miecz i zasłonić się przed podwójnym ciosem, który, gdyby osiągnął cel, przeciąłby ją na trzy części. Uderzenie było jednak na tyle mocne, że Aayla opadła na kolana, zasłaniając się błękitną klingą.
Ventress wykonała w powietrzu salto i zanim jeszcze wylądowała, pchnęła strumień mocy prosto w kierunku niebieskoskórej mistrzyni Jedi. Aayla nie zdążyła tego zatrzymać ani zablokować, niewidzialna siła cisnęła nią o ścianę. Miecz wypadł jej z ręki, kątem oka dostrzegła, jak toczy się po brunatnej ziemi, aby osiągnąć krawędź urwiska. Odruchowo wyciągnęła rękę, aby mocą powstrzymać go przed upadkiem. Nie miała złudzeń co do tego, że utrata oręża oznaczałby dla niej koniec.
Od momentu, kiedy rozpoczęła pościg za Ventress, wiedziała, że to nie jest łatwy przeciwniki. Aż nadto boleśnie przekonali się o tym inni Jedi, którzy usiłowali dopaść uczennicę Dooku. Wciąż nie mogła zrozumieć, dlaczego Yoda czy Kenobi darowali tej suce życie, choć mieli ją w ...
... swoich rękach. Ona nie zamierzała zrobić tego błędu. Skupiła się na rękojeści miecza, która powoli toczyła się po płytach, na których ledwo widzialne, pradawne ryty opisywały minione lata chwały Sithów. Całe to miejsce tchnęło ciemną stroną, która sprawiała, że nawet proste użycie mocy wymagło od Aayli wysiłku.
„Auuuu!!” zawyła z bólu, kiedy odziana w metalowym but stopa Ventress spadła na jej ramię, przyciskając je do ziemi. Straciła, i tak chwiejne, panowanie nad mocą i mogła tylko bezsilnie patrzeć, jak jej miecz spada w przepaść. Wojowniczka Sith chwyciła ją za szyję i uniosła lekko. Twileklańska Jedi próbowała ją kopnąć, ale Ventress bez trudu uniknęła uderzenia, a następnie rzuciła z rozmachem Aaylą w kierunku porośniętej czerwonym, niezdrowo fosforyzującym mchem, ściany. Mech ocalił ją przed połamaniem kości, ale siła uderzenia była na tyle wielka, że Aayli odebrała dech w piersiach.
Z trudem usiłowała się podnieść, ale przeciwniczka nie dała jej cienia szansy. Pięść Ventress zatonęła w jej brzuchu, a kolano uderzyło w twarz. Kolejny cios niemal pozbawił jej przytomności. Aayla skuliła się, starając się zebrać w sobie i następnie wstać, ale kopnięcie posłało ją na kolana. Wydała pełne bólu jęk. Ventress podniosła ją i wykręciła jej boleśnie ramię do tyłu, wywołując kolejny krzyk udręczonej przeciwniczki. Szarpnęła mocnej. Aayla nie wytrzymała, jej wrzask bólu odbił się echem w korytarzach podziemnego chramu Sithów, których ściany jakby ze skrytą rozkoszą chłonęły ...