Przywódca stada
Data: 16.07.2021,
Kategorie:
Fetysz
Tabu,
Hardcore,
Autor: BigTales
Kilka razy zobaczyłem ją na stadionie i zapamiętałem dlatego, że była charakterystyczna. Nie podobała mi się początkowo ani trochę. Nie miała chyba dwudziestu lat. Zawsze w towarzystwie osiłków, niechlujny wygląd, farbowane na zielono włosy, wygolone niesymetrycznie i niezliczone kolczyki wszędzie. Kiedyś spotkałem ją w sklepie pod stadionem, przypadkowo na nią wpadając. Przeprosiłem, ale kazała mi spadać. Później jeszcze spotkałem ją na osiedlu. Samą, bez towarzystwa. I tak się zaczęło. Okazała się wrażliwa i odsłoniła przede mną romantyczną duszę. Miała na imię Malwina.
Najbardziej lubiłem, gdy płowe włosy wiązała w kitki po bokach. Razem z aparatem na zębach nadawało jej to dziewczęcego uroku. Przyzwyczaiłem się do podartych dżinsów i luźnych piersi pod bluzką. Uwielbiała legginsy i wyglądała w nich seksownie, ale trochę zbyt śmiało, szczególnie gdy wrzynały się z przodu.
Widywaliśmy się dwa, trzy razy w tygodniu na samotnych randkach. Nie pasowałem do jej towarzystwa i nie ciągnęło mnie, by ich poznać. Na mecze wciąż chodziliśmy osobno, to znaczy ja z kolegą, a ona w swojej grupie. Kiedyś zapytałem Malwinę o nich.
- Ten przypakowany? To jakiś wasz lider?
- Łysy. Nie mów, że o nim nie słyszałeś. Rządzi w klubie kibica.
- A dla ciebie? Kim jest?
Zmarszczyła brwi i bałem się, że w każdej chwili padnie "pierdol się".
- Jak to kim? Nikim. Kolegą. Może liderem jak dla wszystkich. Łysy się najbardziej udziela, więc wszyscy go słuchają.
- A koleżanki ...
... pozwalają się klepać w pupę...
Malwinie na chwilę zabrakło słów i miałem wrażenie, że szpera w pamięci. Łysy pod stadionem klepnął ją w tyłek, a ona w reakcji rozbawiona pokręciła nim. O skarceniu nagannego zachowania zdecydowanie nie było mowy. Spojrzała na mnie potulną miną anioła i przytuliła.
- Jesteś zazdrosny. Uwielbiam to. Słodko wyglądasz z takim wyrazem oburzenia.
- Poprosisz go, żeby już tak nie robił?
Tym razem wyglądała na lekko zakłopotaną.
- U nas tak już jest. Znamy się od zawsze i niektóre rzeczy uchodzą. I są zwyczajne.
- Nawet jeśli mnie ranią?
- Pogadam z Łysym.
Na mecz wyjazdowy załapałem się przypadkowo. Jeden z paczki się rozchorował i było wolne miejsce. Jako jedynego spoza grupy traktowali mnie z dystansem, ale załapałem się na alkohol w autobusie. Jako jedyny też z chłopaków miałem włosy na głowie. Pozostali byli wygoleni, niektórzy by móc chwalić się bliznami na głowie. Poza Malwiną do paczki należały cztery dziewczyny - cztery barwne postacie. Słowo należały szybko zacząłem traktować dosłownie.
Ponieważ były wakacje, rozszerzyliśmy pobyt na mazurach o dwa dni nad jeziorem. Po wygranym meczu panował dobry nastrój a wódka i piwo przy ognisku lały się strumieniami. Było mnóstwo okrzyków i niewybredne żarty. Postanowiliśmy z Malwiną zniknąć na trochę i przejść się wokół jeziora. Były gwiazdy i księżyc w pełni. Kochaliśmy się na pomoście na d**gim brzegu a w wodzie odbijał się ogień naszego obozowiska. Wróciliśmy trochę po północy. ...