Przywódca stada
Data: 16.07.2021,
Kategorie:
Fetysz
Tabu,
Hardcore,
Autor: BigTales
... wpływ.
Pocałował ponownie Malwinę i kolejne pytanie skierował do niej.
- Chcesz odejść z Marcinem?
Zamiast odpowiedzi odpięła mu spodnie. Nie silił się nawet by ukryć wyraz triumfu.
- Teraz wiesz, kto przewodzi temu stadu.
Nie dało się ukryć, że to co Malwina pieściła dłonią było ogromne. I członek i jądra miały nieprzeciętne rozmiary.
- Zapraszam na łóżko - powiedział do niej łagodnie, lecz stanowczo.
Bezradność przyprawiała mnie nieomal o panikę, którą tłumiłem wewnątrz. Malwina zdjęła majtki i usiadła się w rozkroku na drewnianym łóżku kiepskiej jakości. Miała nietęgą minę i starała się unikać mojego wzroku. W jej oczach dostrzegałem coraz mniej wyrzutów, a pojawiło się źle ukrywane pożądanie. Byłem w jej świecie tym okrzesanym elementem, pełnym ogłady i kultury. Przekonałem się, że Łysy był przeciwnym biegunem, bardzo pociągającym przez swoją siłę i nieprzewidywalność. Być może bała się go trochę, ale najwyraźniej nie spieszno jej było wyswobodzić się z tych więzów. Nabierałem przekonania, że choćbym tu łkał i błagał, oddałaby mu się i tak, i to nie bez przyjemności. Zaczynałem myśleć pospiesznie, ale jedyne co wymyśliłem, to zaakceptować teraz warunki gry i postarać się wpłynąć na Malwinę w przyszłości. Tylko tak mogłem nas ocalić. Jednak nie byłem pewien, czy wciąż tego chcę.
- Dokończcie tą partię beze mnie. Chyba że Marcin mnie zastąpi.
Stanął przed nią, a kiwający na boki penis ocierał się o twarz i piersi, brudząc je lepkimi ...
... wydzielinami. Poczułem, że robi mi się niedobrze.
Posłusznie, jakby czytała mu w myślach wzięła w dłoń i językiem lizała wokół jąder. Z przykrością stwierdziłem, że jej wąska, różowa muszelka zaczyna szklić się od soczków. Łysy wyglądał imponująco bez koszulki i szortów. Na ramieniu był tatuaż węża. Wielkość bicepsów podkreślały sine żyły. Nie mniej grube oplatały prącie gęstą siecią. Wulgarny członek budził niestety podziw i respekt w mojej dziewczynie. Starałem się nie patrzeć z jaką pasją Malwinka oblizuje śniący i lepki, purpurowy łeb penisa. Dwóch chłopaków trochę grało w karty a trochę obserwowało i komentowało.
- Nie przejmuj się nowy. Łysy będzie dla niej delikatny. Zagrasz?
- Nie, dzięki.
Byłem tak zakłopotany, że nie wiedziałem zupełnie co robić. Obiecałem coś Malwinie, ale już nie wytrzymywałem. Wodziłem wzrokiem wokół. Na środku salonu wisiał worek do boksowania, a w rogu leżały kije i kastety. To nie był mój świat. A ona była zawieszona między tamtym a moim. Położyła się na boku i uniosła nogę. On za nią. Całował jej szyję, napawając się zapachem i zerkając na mnie czasem. Było mi duszno i siedziałem na twardym krześle chowając twarz w dłoniach. To ja powinienem tam leżeć. Nie on.
Wprowadziła w siebie jego członek, a gdy już ją penetrował, pieściła jądra. Miałem ochotę krzyczeć i prosić. Rozbity całkowicie i zdruzgotany ganiłem się w myśli, że jestem tchórzem i próbowałem zahamować wzwód wykwitający w moich szortach.
- Jak ty mnie znasz kochanie - wysapał ...