1. Dziwka - część 28 - Jezioro


    Data: 20.07.2021, Kategorie: Sex grupowy Bi Autor: MeskaDzivka

    ... przyjrzeć dziwnej klientce.
    
    - Czy życzy sobie pani coś do picia?
    
    Kobieta spojrzała na nią wzrokiem, w którym dominująco dźwięczała pogarda.
    
    - Nie.
    
    Powiało chłodem. Olga wróciła do kuchni z podkulonym ogonem. Pani Ewa wyglądała na równie zaskoczoną.
    
    - Zapraszam ze mną do biura. Ty kochanie się zbieraj.
    
    Założyłem płaszcz i z torbą przy nogach czekałem w korytarzu. Po kilku minutach wyszły z gabinetu.
    
    - W napiwki nie wnikam.
    
    - Rozumiem i dziękuję pani Ewo. Postaram się oddać w jednym kawałku.
    
    Roześmiała się ze swojego żartu.
    
    - Życzę udanego wyjazdu.
    
    Z lustrowała mnie ponownie.
    
    - Będzie udany.
    
    Wróciłem z łazienki. Krzątała się po pokoju poprawiając i tak idealnie wyrównaną pościel. Na sobie miała jasne jeansy i czarny, eksponujący piersi golf.
    
    - Długo ci zajęło.
    
    - Ty nie idziesz pod prysznic?
    
    - Byłam. Na dole jest druga łazienka. Zbieraj się. Pojedziemy na kolację. Zamówiłam nam stolik.
    
    Moje pytające spojrzenie nie umknęło jej uwadze.
    
    - Tak kotku. Zrobisz sobie makijaż czy mam pomóc?
    
    - Idę ubrany ..?
    
    - Chcesz gołym tyłkiem świecić?
    
    - W sensie czy ..?
    
    - Tak. W sensie czy tak. Jakbym chciała wyrwać się tu z facetem nie musiałabym płacić. Masz z tym jakiś problem?
    
    Wygłaskany orgazmem nastrój pościelowej zabawy prysł jak mydlana bańka.
    
    - Nie. Po prostu ..
    
    - Zapytałam czy pomóc ci z makijażem.
    
    - Poradzę sobie.
    
    - W agencji malujesz się sama?
    
    - Różnie.
    
    - Dziś rano malowałaś się sama?
    
    - Tak.
    
    - To ...
    ... faktycznie poradzisz sobie. Pospiesz się.
    
    Wróciłem do łazienki. Tafla szkła cierpliwie obserwowała przemianę. Na koniec uczesałem perukę i poprawiłem konturówką usta. Znów ja i nie ja zamknięty w lustrzanym odbiciu.
    
    - Dobrze wyglądasz. Taksówka czeka.
    
    Nie jechaliśmy daleko. Można było zejść do miasteczka, przeciąć rynek i tuż za rogiem, pod arkadami był lokal, który dla nas wybrała. Blade światło, purpura przesłaniających witrynę kotar, świece. Dwa stoliki obok starsza para kłóciła się o wakacyjne plany. Znudzony kelner poświęcał uwagę ukrytemu za kontuarem ekranowi telewizora od czasu do czasu omiatając salę spojrzeniem znudzonego spaniela.
    
    Zamówiłem lekką sałatkę. Ona krewetki i butelkę wina. Po drugim kieliszku rozluźniła się. Opowiedziała o studiach, pierwszym wyjeździe do Londynu. Szczęściu, pechu, pomyłkach. Słuchałem starając się nie przerywać o ile nie zawieszała monologu oczekując na przytaknięcie lub komentarz. W historii pojawili się mężczyźni, gorsi i lepsi. Gdzieś w domyśle, trochę za słowami nieudane małżeństwo i już dorosłe dziecko. Wypadki się zdarzają, powiedziała, wpadki też.
    
    - A jaka jest twoja historia?
    
    Milczałem bawiąc się prawie już pustym kieliszkiem.
    
    - No dobrze. Rozumiem, że przesadzam. Nie musisz odpowiadać.
    
    - Dziękuję.
    
    Odwróciła się w stronę kelnera kryjąc przede mną rozczarowanie.
    
    - Poprosimy jeszcze wino.
    
    W restauracji zrobił się ruch. Z siedmiu już tylko jeden stolik pozostał wolny. Rozmowy mieszały się płynąc na ...
«1...345...16»