Zapowiada się ciekawy weekend
Data: 21.07.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Fetysz
Oralnie,
Autor: Fetyszysta
... ale w prywatnej szkole, do której kupił jej dostęp ojciec, nie było takiego problemu. Tam wszytko, począwszy od lepszych ocen aż do przejścia do następnej klasy można było kupić. A skoro Julia miała bogatych rodziców, pozostawało tylko korzystać.
Dziewczyna szybko wymknęła się z domu, tak, by matka nie zauważyła jej stroju. Julia porwała tylko swą torebkę z najpotrzebniejszymi rzeczami, takimi jak telefon czy puderniczka i udała się do szkoły oddalonej o tysiąc pięćset metrów od ich domostwa. Dziewczyna dotarła tam jednak dopiero po trzydziestu minutach, napotykając takie przeszkody jak Facebook, Instagram czy Snapchat.
Mimo, iż był wrzesień, było bardzo ciepło i słonecznie. W połowie lekcji do klasy paradowała dziewczyna w prowokującym stroju, w okularach przeciwsłonecznych i z telefonem w ręku. Nawet pan Artur, menelowaty woźny okazał zgorszenie na widok tej „małej”, która ubiera się do poważnej szkoły jak ladacznica.
Julia sprawdziła w notatniku, gdzie odbywa się jej pierwsza lekcja w piątek. 207. Fizyka.
- Boże, coś Polskę... - pomyślała.
Po wejściu do Sali dziewczyna rozejrzała się teatralnie, ze świetnie udawanym zdziwieniem.
- To tutaj? Dobrze trafiłam? - spytała klasy, która odpowiedziała jej głośnym śmiechem.
- Spóźniłaś się dwadzieścia pięć minut! Na drugą lekcję! - warknął głośno nauczyciel fizyki, na oko trzydziestoparoletni mężczyzna w okularach.
- Miałam ważną sprawę do załatwienia. - usprawiedliwiała się dziewczyna.
- Ach tak? A ...
... jaka to sprawa była ważniejsza do powtórzenia przed sprawdzianem, hm? Powiedz, wszyscy jesteśmy ciekawi.
Nastąpiła krótka chwila ciszy, po której...
- Pomagałam starszej kobiecie przejść przez pasy i tak dalej - rzekła dziewczyna, znów włączając telefon.
Klasą znów wstrząsnął śmiech. Radości młodzieży nie podzielał nauczyciel.
- Jesteś bardzo wygadana! Zapraszam zatem do tablicy – warknął. - Jagiełło, do odpowiedzi.
Julia nie znała odpowiedzi na żadne z lawiny pytań nauczyciela, a poproszona o zapisanie wzoru, upuściła kredę. Schyliła się, ukazując białe, bardzo skąpe figi. Rozległy się szydercze śmiechy i gwizdy męskiej części klasy. Koleżce w pierwszej ławce opadła szczęka, a jednemu z tyłu zsunął się łokieć z blatu.
- Niezła dupcia! - krzyknął ktoś.
- Możesz sobie pomarzyć, złamany fiucie! - odkrzyknęła Julia, obdarzając klasę środkowym palcem.
Nauczyciel dopiero teraz otrząsnął się z zaskoczenia.
- O nie! Tak się nie będziemy bawić, moja droga, co to, to nie! Wybij sobie z głowy takie zachowanie w tej szkole. Idziemy prosto do dyrektora.
Chwycił ją za ramię i ruszył ku wyjściu.
- Niech pan się zabezpieczy, panie profesorze! - krzyknął ktoś.
- A z wami porozmawiam po powrocie - zagroził duszący się z wściekłości mężczyzna.
- Niech mnie pan puści! - wyrwała się z uścisku Julia.
Oddalając się od głośnego śmiechu klasy, udali się na parter szkoły, do gabinetu dyrektora.
Przez następne pół godziny dyrektor, brodaty mężczyzna po ...