Lekcja angielskiego
Data: 13.05.2019,
Kategorie:
Inne,
Autor: Pink Bunny
... ona dyszała i jęczała coraz głośniej. Po chwili odepchnęła go stopą. Spojrzał na nią zamroczony. - Chce się przekonać jak ruchasz… Bo jeśli tak dobrze jak liżesz, to możesz powalczyć o szóstkę…Aga zaczęła rozpinać mu spodnie. Materiał jego bokserek był tak silnie naprężony, jakby zaraz miał pęknąć. Aga uwolniła jego kutasa i zaczęła pocierać, po czym klęknęła przed nim i włożyła jego fiuta między swoje wielkie cycki, które zdążyła już uwolnić ze stanika. Sprzęt Marcina to znikał na chwilę, to pojawiał się między cyckami Agi. - O Boże… Pani profesor… - Marcin aż zmrużył oczy z przyjemności. - Dosyć – Aga wstała. – Już czas, żebyś spełnił swoją obietnicę. – Ruchaj mnie! Wypierdol ostro tę spragnioną szparkę… - Aga usiadła na biurku, złapał Marcina za fiuta przyciągając do siebie i z niecierpliwością wpychając go w swoją cipę.Jak tylko się w nią wsunął zaczął jebać bez opamiętania. Dymał ją aż odrzucała głowę do tyłu. - Taaaak…. Mocniej…. – jęczała coraz głośniej. – Do tablicy! – rozkazała.Odsunęła go od siebie i oparła dłonie na tablicy wypinając do niego dupę. - Wsadź tego chuja tam gdzie jest jego miejsce! – krzyknęła.Marcin potulnie zrobił co kazała. Pierdolił ja od tyłu aż przyciskała policzek do tablicy. Złapała rękę Marcina i dociskała ją sobie do cipy. - Pani profesor… - sapał jej do ucha. – Ja już nie wytrzymam dłużej, zaraz się ...
... spuszczę…. - To spuszczaj się, prosto w moją cipę…- Ale… - Rób co mówię, bo dostaniesz pałę! – krzyknęła apodyktycznie.Marcin pchnął ją jeszcze kilka razy i doszedł w niej. Po chwili wysunął się z niej i lekko zawstydzony zaczął wciągać spodnie.Aga stała jeszcze chwilę z policzkiem przyklejonym do tablicy i spermą spływającą po udach. - O kurwa, ale czad – zaśmiała się. – Fajnie było, co? – zapytała Marcina odwracając się do niego. - Tak, jest pani cudowna – patrzył na nią urzeczony. - Widzisz Marcinku… Nie jeden chłopiec miał mokre sny z nauczycielkami w roli głównej, a tobie trafiło się na żywo. - Nadal nie mogę w to uwierzyć – Marcin był oszołomiony. - Do końca szkoły jeszcze ponad dwa miesiące – zauważyła Aga. – Jeszcze zdążymy to nie raz powtórzyć. - Bardzo bym chciał.Aga wzięła z biurka kawałek kartki i szybko coś na niej napisała. - To mój numer. Napisz do mnie to umówimy się na ruchanie w jakimś bardziej przystępnym miejscu niż szkoła. - Oczywiście.- I nikomu ani słowa, albo gwarantuje ci, że nie podejdziesz do matury, jeśli komuś piśniesz słówko – zagroziła Aga. Wiedziała, że nikt nie może się o tym dowiedzieć, dopóki Marcin nie skończy szkoły. - Będę milczał jak grób – przysiągł podnosząc prawą rękę. - Świetnie. Idź już. Ja mam tu za chwilę następną lekcję – Agnieszka już ubrana odkluczyła drzwi i wypuściła Marcina na korytarz.