1. Wyjazd


    Data: 26.07.2019, Kategorie: Anal Dojrzałe Hardcore, Autor: hipek3

    ... nowo narodzona. Rozkoszowałam się jeszcze przez chwilę ciepłymi promieniami słońca na skórze i chwyciłam rozkosznie suchy i puszysty ręcznik. Kończyłam się wycierać, kiedy kątem oka ujrzałam jakiś cień… Obróciłam się gwałtownie, gotowa bronić się przed jakimś dzikim zwierzem. Przy drzewie stał… Michał. Cały czerwony, z wybałuszonymi oczami wpatrywał się we mnie najwyraźniej nie widząc w tym nic niewłaściwego…
    
    Więcej opowiadań na Erounion.pl
    
    – A Ty co? – to wszystko, na co było mnie stać.
    
    – Ja, przepraszam, nie chciałem – próbował dukać zmieszany.
    
    – Długo się tak gapisz? – byłam pełna najgorszych przeczuć.
    
    – Wystarczająco – odparł z rozbrajającą szczerością, podnosząc wzrok – jesteś piękna – dodał już śmielej.
    
    – Jesteś bezczelny – nie wiedziałam czy mam się złościć, czy śmiać – a gdzie chłopaki?
    
    – Poszli, ja wróciłem, bo chciałem pogadać. Z Tobą – dodał, jakby mogło chodzić o kogoś innego.
    
    – Na pewno? A może siedzą gdzieś w krzakach? – byłam bezlitosna.
    
    – Na pewno. Przepraszam, nie wiedziałem… – wszedł w fazę tłumaczenia.
    
    – Dobra – urwałam – daj mi się ubrać.
    
    Odwrócił się bez słowa.
    
    – Naprawdę podobało Ci się? – rzuciłam niby mimochodem, wycierając włosy.
    
    – Bardzo, nawet nie wiesz jak… – ruszył się.
    
    – Stój, nie obracaj się! Ani mi się waż – osadziłam go w miejscu.
    
    Przez głowę przelatywały mi setki myśli, na zmianę robiło mi się zimno i gorąco. Co czułam? Pierwszy raz chłopak widział mnie nago i nawet nie było mi wstyd. Podobałam mu ...
    ... się, wiedziałam o tym nie dlatego, że to powiedział – on miał to w oczach, ten cielęcy zachwyt.
    
    Ciekawe, czy zauważył tę parę kilko nadwagi – chyba nie patrzył na moje biodra.
    
    Wycierałam się, drżąc – wcale nie z zimna. To było naprawdę cudowne uczucie, stałam kilka kroków od chłopaka – właściwie to już mężczyzny – całkiem naga, jeżeli nie liczyć ręcznika.
    
    Znałam już to uczucie, chociaż nigdy nie nawiedziło mnie z taką siłą. Pragnęłam go…
    
    Sięgnęłam po dresy i zaczęłam wciągać je na mokre jeszcze uda.
    
    Oczywiście, jak było to do przewidzenia, nadepnęłam na szyszkę i z jedną nogą uwięzioną w nogawce, wyłożyłam się jak długa na ścieżce… Cały nastrój prysł, wszystko potoczyło się błyskawicznie. Poczułam jego silne ramiona, dźwigające mnie do pionu i gorący tors przytulony do moich piersi – trochę mocniej i dłużej niż to było potrzebne.
    
    – Puść, ja sama – krzyknęłam, trochę chyba za ostro.
    
    Odepchnęłam go ze złością. Byłam wściekła – nie na niego, tylko na siebie.
    
    Posłusznie się odwrócił, a ja dokończyłam się ubierać już bez przygód. Bez słowa wyminęłam go i pobiegłam do namiotu.
    
    Przyszedł, kiedy już zaczęłam do siebie dochodzić.
    
    – O czym chciałeś porozmawiać – spytałam zmieniłam temat, modląc się, żeby nie wyczuł drżenia w moim głosie. Cały czas czułam ciepło jego ciała i ten dotyk ze ścieżki.
    
    – O nas… – wyszeptał i spojrzał mi w oczy.
    
    To właśnie wtedy wszystko mi powiedział. Że poczuł do mnie coś ostatnio… Że jestem piękna. Że nie może przestać o ...
«1234...»