1. Skład antyków. Marta i karzeł


    Data: 03.08.2021, Kategorie: Brutalny sex pończochy, historia, nauczycielka, Podglądanie Autor: historyczka

    ... skrytki, przejścia... Naprawdę mogę?
    
    – Ależ proszę!
    
    Karła aż skręcało. Co za cudowna okazja, żeby podglądać tę boską kobietę, jak gramoli się do środka!
    
    Marta, podekscytowana, nie czekała ani chwili. Opadła na kolana, włożyła głowę do środka i zaczęła się wsuwać w ślad za nią.
    
    "Dlaczego tak mnie to podnieca, że ten karzeł może mnie podglądać!? Ależ ja tego chcę!"
    
    – O, to nie takie łatwe. Jak tu ciasno! Nie mogę wejść...
    
    – Pomogę pani...
    
    Dla karła był to uśmiech losu, okazja do bezkarnego podpatrywania. Głowę miała już w globusie, więc nie widziała co robi mały mężczyzna.
    
    – Żebym tylko się nie zaklinowała!
    
    "Ach! Gdybym się zaklinowała, byłabym wobec niego zupełnie bezbronna! Nawet nie widziałabym, czy mnie podgląda! A gdyby chciał zadrzeć mi spódniczkę - nic nie mogłabym zrobić!"
    
    – Wyżej jest naprawdę wygodnie. Popchnę panią.
    
    "Ach... nie wątpię, że chciałbyś mnie popchnąć!"
    
    Karol nie wierzył własnemu szczęściu. Nie tylko dane mu było do woli gapić się na zgrabny tyłek, ale także, być może, za chwilę złapać go i pchać!
    
    "Nie... to nie dzieje się naprawdę! Śnię!"
    
    Ręce mu drżały, gdy ucapił nauczycielkę za pośladki i próbował przepchnąć przez ciasne wejście.
    
    – O Boże! Kompletnie się zaklinowałam!
    
    Kobieta poczuła się niczym w pułapce. Zaczęła wierzgać nogami.
    
    "Kurwa! Przecież teraz mogę z nią zrobić co tylko zechcę! Nie tylko oglądać jej cipę przez majtki, ale też zedrzeć te cholerne stringi! Obmacać... Co tam samo macanie! ...
    ... Wsadzić palce, a nawet... kutasa!"
    
    Karzeł przemożnie walczył ze swoją naturą. W końcu powściągnął żądze. Popchnął kobietę mocniej i ta wreszcie uwolniła się z pułapki. Udało jej się nawet usiąść.
    
    – Ciasno! Czy to możliwe, żeby zmieścił się tu niemiecki generał?
    
    "Ciasno? I dobrze paniusiu, że ciasno! Jak ciasno, to przyjemno! Czy by się zmieścił? A pewnie, że by się zmieścił! Cały by się zmieścił!"
    
    – Odkryła pani kolejną tajemnicę. Von Knypehl, podobnie jak ja, był karłem. A szkiełka, już pani wie?
    
    – O tak! Przez te punkciki widać cały gabinet. Generał podsłuchiwał i podglądał stąd reakcje ludzi, którzy wchodzili do pomieszczenia z globusem?
    
    – Oczywiście. Nikt nie domyślał się, że von Knypehl jest z nimi, podczas gdy on ukrywał się właśnie tutaj.
    
    Marta rozejrzała się po gabinecie. Czuła się, jakby patrzyła przez fotoplastykon, ale z drugiej strony.
    
    Widziała, że Karol jest wyraźnie podniecony, wyadawało jej się, że nawet dostrzega wybrzuszenie w jego kroku.
    
    "No tak... przecież napatrzyłeś się mi pod spódnicę do woli! Jestem w tych cienkich, koronkowych stringach... Czyżby widok kształtu mojej cipki tak podniósł ci cisnienie???"
    
    Gdy wydostawała się z powrotem, poszło już o wiele łatwiej, ale przy okazji spódnica zadarła się do góry i Karol podziwiał nie tylko nogi w pełnej krasie, ale też bielusieńkie majtki.
    
    Zawstydzona Marta szybko poprawiła materiał. Wyglądała przecudnie: skonsternowana do granic, w pełni świadoma, co przed chwilą zademonstrowała. ...
«12...678...16»