Maturzystka - 25.
Data: 15.08.2021,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... milczeć. Opuszczam głowę, przyciskam do ściany, zagryzam wargi. Ból jest zbyt silny. Aż drżą mi nogi. Napływające łzy rozmazują obrazy. Przymykam oczy.
– Widzisz, jak ją bierze? – chłopak śmieje się głośno.
Wanda nic nie mówi. Nachyla się, szeroko rozkłada ręce, kładąc je na ramionach Pauli i Jarka. Niewiele można dostrzec przy takiej ochronie. Chłopak chwyta napletek łechtaczki i bezlitośnie ściska go.
Jęczę. Z bólu, ze strachu i bezradności nie potrafię ruszyć się. Łza spływa mi po policzku. W miejscu przestępuję z nogi na nogę. Trudno nie reagować przy takiej pieszczocie. Nawet, kiedy jest brutalna i do tego w wykonaniu takiej zdegenerowanej mendy.
– Jeszcze się tobie ‘odwdzięczę’! – obiecuję sobie w duchu.
– Widzicie, jak ona lubi takie pieszczoty? Dziewczynka jest wyposzczona. Zaniedbujecie koleżankę, a jej trzeba zapewnić rozrywkę w męskim gronie – rozbawiony Jarek triumfuje.
Otwieram oczy, prostuję się i wściekłym wzrokiem patrzę na niego.
– Już niedługo, maleńka – Jarek słodko uśmiecha się do mnie.
– Jeszcze się tobie ‘odwdzięczę’! – obiecuję głośno.
Jest coś w moim spojrzeniu albo w głosie, co powoduje, że chłopak momentalnie poważnieje. Zobaczyłam strach w jego oczach. Trwa to dosłownie chwilę. I znowu się uśmiecha. Tak samo fałszywie jak wcześniej. Za wszelką cenę chce pokazać, że to on panuje nade mną i doskonale bawi się moim kosztem. Swój triumf zawdzięcza dziewczynom, jednak wreszcie dominuje, czuje się bezkarny, więc mogę sobie ...
... gadać...
*
– Chyba nie będziesz jej tutaj ruchał?! – szepcze zaniepokojona Wanda.
– No co ty? Spokojnie... – Jarek na zmianę ściska i pociera napletek łechtaczki. – O, twardy jest – słyszę zadowolenie w jego głosie. Chichocze, obserwując, jak drobię w miejscu i zaciskam dłonie. – Chyba chciałabyś, żeby ktoś spuścił się, co? Ja mogę! – przechyla głowę z usłużnym uśmiechem. – Może zejdziemy do łazienki?
Ignoruję jego pytanie. Lekko pochylona patrzę na boisko.
– To idźcie! – Wanda chce się nas pozbyć, widząc, że inaczej nie poradzi sobie z podnieceniem kolegów.
Wszyscy milczą. Paula dalej maca moją pierś. Adam rozgrzał się i wciska kciuk do odbytu.
Stękam. To nie jest miłe uczucie. Oni po swojemu interpretują moją reakcję.
– Widzisz? Dziewczyna już odjeżdża! – Adam stęka zmęczony.
– Cholera! Też bym chciał! – Krzysiek wyraźnie zazdrości pozostałym.
– Uwaga! Chemiczka! – ostrzeżenie Wandy działa jak bat.
Paula wyciąga dłoń z mojego stanika, Adam gwałtownie cofa dłoń. Jarek mocno ściska łechtaczkę i patrzy, jak walcząc z bólem, zagryzam wargi. Trwa to sekundę, może nawet dwie, ale mnie się bardzo dłuży... Z bólu stoję na palcach. Uśmiechnięta menda w końcu uwalnia łechtaczkę, puszcza spódniczkę.
Staję na stopach. Ciężko oddycham.
– Pani profesor, przepraszam, ale muszę z Grażynką do toalety! – mówi proszącym tonem Wanda.
– Teraz?
– Tak, ona dzisiaj źle się czuje.
– Nooo, dobrze – niechętnie zgadza się nauczycielka. – Ale wracajcie jak ...