Górska pułapka (II)
Data: 20.08.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
nastolatek,
bez seksu,
Masturbacja
łazienka,
Autor: Dorota
Udałam się do swojego łóżka. Myślałam, jak tę sprawę załatwić z Jankiem. Czy powinnam powiedzieć o tym Krystynie? A może się wstrzymać? W końcu kiedyś mu to przejdzie. Tak będzie najlepiej. Taka rozmowa mogłaby go bardzo speszyć, a nasze relacje pogorszyć. Dla mnie też byłaby to niezręczna sytuacja. Podejrzewam, że dla Krystyny również.
W pewien sposób, choć nie chciałam się przed sobą przyznać, zrobiło mi się miło, że jeszcze mogę się komuś podobać. Ale to łechtanie mojego ego lekko burzyła świadomość, komu się podobam. Jakie oburzające rzeczy musiał robić oglądając ten film, dodatkowo pobudzając się myślami o mnie.
Wyobraziłam to sobie przez chwilę, ale otrząsnęłam się szybko, zdając sobie sprawę jakie to nieprzyzwoite. Ale ten natrętny widok wciąż nawracał. Mimowolnie rysowałam w głowie obraz jego penisa. Jego wielkość, grubość, kształt główki, jądra. Po obejrzeniu tego porno i moich grzesznych myślach poczułam między nogami coś, czego nie odczuwałam od dawna. Wilgoć. Ciało miałam rozpalone. Przyłożyłam dłoń do policzka. Był rozgrzany.
Mój były mąż nigdy się nie masturbował, a może byłam naiwna? W każdym razie seks uprawialiśmy na początku dość często, a po kilku latach libido mu tak spadło, że coraz rzadziej. A potem wcale. Ja z kolei, gdy byłam już świadoma swego ciała i wiedziałam, co lubię, chciałam seksu coraz więcej. Gdy mój mężczyzna mi tego nie dawał, chodziłam wściekła. Po trzydziestce, jak wiele kobiet, byłam bardzo pobudzona seksualnie. Teraz może ...
... trochę mniej, ale jak widać wciąż czasem mnie do tego ciągnęło.
Analizując moje nieudane małżeństwo i beznadziejną sytuację łóżkową, uspokoiłam się. Nie myślałam już o synu koleżanki. Zaraz przyszło znużenie i usnęłam ponownie na kilka godzin.
Gdy wzeszło słońce postanowiłam trzymać się planu, który ułożyłam w zgodzie z moim sumieniem. Będę zachowywała się tak, jakbym nigdy nie odkryła ukrytych pragnień Janka.
Wyszłam na korytarz. Natknęłam się akurat na przemykającego chłopaka w samych bokserkach z laptopem pod pachą i twarzą czerwoną jak burak. Gdy mnie zobaczył tylko mruknął "Dzień dobry”. Odpowiedziałam ze wzrokiem pełnym rozbawienia, a on czmychnął do swojego pokoju.
Pomyślałam, że jest na czym zawiesić wzrok, gdy tak paradował bez koszulki. Jest już całkiem dobrze zbudowany, jak na szesnastolatka.
Na twarzy wystąpił mi rumieniec, gdy pomyślałam o jego zgrabnym tyłku w samej bieliźnie.
Boże, kobieto! O czym ty myślisz! On jest prawie, jak twój krewniak!
Po tym przywołaniu się do porządku poszłam do kuchni przygotować nam śniadanie.
Podczas tej czynności rozmyślałam, że Janek pewnie zastanawiał się, jak mógł być tak nierozważny, zostawiając swój notebook na środku salonu. Z dowodem swojej "zbrodni” na stronie startowej. I co by było, gdybym wstała przed nim i to zobaczyła. Biedak pewnie siedzi w pokoju, zamartwiając się. Lub odczuwa ulgę, że było blisko wydania się wszystkiego.
Uśmiechnęłam się do siebie.
Właśnie dlatego będę siedzieć cicho. ...