1. F jak Fujiko


    Data: 27.08.2021, Kategorie: alkohol, Brutalny sex pomyłka, hostel, Japonka, Autor: MrHyde

    Okazja czyni złodzieja.
    
    Pod koniec pierwszego roku studiów wybrałem się na weekend do Wrocławia. Chciałem w końcu zobaczyć słynne krasnale. Zarezerwowałem miejsce w hostelu, kupiłem bilet i w drogę. Sam. Bez Eweliny (o niej innym razem), która wiecznie by się zastanawiała, jak przekonać tatę. Bzykała się ze mną dwa lata, po kryjomu, ale nie miała odwagi otwarcie przeciwstawić się ojcu. Żeby ją w końcu traktował jak wolnego człowieka. Miałem tej uległości po dziurki w nosie.
    
    Wieczorem napisałem do niej, że jestem w akademiku, uczę się do kolokwium, tęsknię bardzo i życzę powodzenia na egzaminie. Po niedzieli Ewelina podchodziła do kolejnej części matury. Odpowiedziała, że też tęskni i kocha. Że chciałaby leżeć ze mną. Nade mną, pode mną i obok mnie. Że usta ją swędzą. Że czeka z niecierpliwością, aż będzie mogła znowu poczuć mój smak. W sobotę, sama w pościeli, była bardzo rozmowna.
    
    Jednocześnie wsłuchiwałem się w głosy za ścianą. Dwie dziewczyny ewidentnie zakłócały ciszę nocną. Rozmawiały o czymś bardzo wesołym, przynajmniej dla nich. Ich wysokie głosy przenikały bez trudu przez cienką ścianę z tynku, farby i być może cegieł. Przesłona zniekształcała jedynie słowa do niepoznania. Beztroski dziewczęcy śmiech tunelował za to zupełnie niezmieniony. Starałem się domyślić, co je tak mocno bawiło i jak wyglądały. Nosiłem się z myślą, by iść do nich, postawić ultimatum, że albo pozamykają buzie, albo zaproszą mnie do środka i pośmiejemy się razem.
    
    Wtem za ścianą ...
    ... ucichło. Spojrzałem na zegarek: jedenasta. Pora siusiu i spać. Zostawiłem włączony laptop i poszedłem do łazienki. Wracając, na korytarzu ujrzałem kobiecą sylwetkę z krótkimi gęstymi włosami i w białym t-shircie zachodzącym na uda. Na plecach napis w kanji. Trzy znaki: usposabiać-układać-radzić sobie, dziewczyna, ogień. Ognista dziewica. Dziewica jak ogień. Zatoczyła łuk. Odbiwszy się od lewej ściany, oparła się o framugę po prawej stronie. Niezdarnie pchnęła uchylone drzwi.
    
    – Ola? – zawołała koleżankę.
    
    Przestawiła nogę przez próg, opierając się o ścianę i klamkę. Była tak pijana, że nie mogła o własnych siłach utrzymać się na nogach. Kolana rozjeżdżały się na boki. Moją uwagę zwróciło jednak coś innego. Dziewczyna pomyliła pokoje.
    
    – No, Lubku, raz się żyje! – pomyślałem, a raczej pomyślał wyposzczony kumpel w bokserkach. – Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!
    
    Chwyciłem nieznajomą pod pachy i pomogłem jej dojść do łóżka.
    
    –
    
    [To twoje łóżko, nie moje] - powiedziała po angielsku, z japońskim akcentem, z bezdźwięcznym b, l zamiast r, bez zachowania długości sylab.
    
    Położyłem ją na brzuchu i wróciłem do drzwi, czym prędzej przekręcić klucz w zamku.
    
    Usiadłem obok półprzytomnej koleżanki Oli. Błyskawicznie oceniłem sytuację. On ocenił. Testosteron – w górnym przedziale normy. Adrenalina – poziom ostrzegawczy znacznie przekroczony. Szansa na seks – sto procent. Szansa na zgodę partnerki – zero. Ryzyko protestu – pięćdziesiąt procent, przynajmniej w pierwszej ...
«1234...9»