-
F jak Fujiko
Data: 27.08.2021, Kategorie: alkohol, Brutalny sex pomyłka, hostel, Japonka, Autor: MrHyde
... fazie. Ryzyko kary – małe. Zależy od tego, co ofiara zapamięta, czy Ola zasnęła, jak długo będzie bezczynnie czekać na powrót pijanej koleżanki. Wybór: zgwałcić natychmiast albo poczekać do rana. Wtedy można by się zapoznać, napić się kefiru, wyleczyć kaca i potem, na trzeźwo, być może, ewentualnie, jeśli dziewczyna nie musi być wierną narzeczonemu... – Zaczynaj, Lubku! Zawsze możesz przestać, jak cię zacznie męczyć moralność. Ona nie będzie niczego pamiętać. Jest pijana! Zaczyna chrapać. – Ten w bokserkach znalazł odpowiedni argument. – [Silna jesteś.] – wybełkotała Azjatka, gdy położyłem ręce na jej karku, by przez moment pomasować i sprawdzić reakcję na dotyk. – [Tak] – odpowiedziałem bezczelnie. Gdyby się zorientowała, że Ola mówi męskim głosem, gdyby na mnie spojrzała, powiedziała „nie”, „ ” [ang. "nie"], albo „ ” [jap. "nie"], zostawiłbym ją w spokoju. Nie zaprotestowała w żadnym języku. Mruknęła jedynie: – Mm. Za ścianą nadal cicho. Ruszyłem do boju. Obróciłem ofiarę na plecy, przełożyłem jej ręce nad głowę, i położyłem się na nią. Nim się zorientowała, że nie jestem Olą, zdążyłem już rozgościć się między jej nogami, penisem niczym taranem uderzałem w szczelinę, jeszcze schowaną pod majtkami. Władzę nad bobą oddałem instynktowi. – Najpierw przygwoździć! Wbić gwóźdź! Unieruchomić gwoździem! Przybić! Zniewolić! – darł się kapral penis, motywując organizm. – [Kim jesteś? Gdzie jestem? O, nie!] Przykryłem jej twarz poduszką. ...
... Trzymając mocno lewą ręką za oba nadgarstki, prawą złapałem za kolano. Pociągnąłem do góry, ustawiając szparę centralnie na wprost tarana. – [Cicho!] – rozkazałem półszeptem. Ścisnąłem ją za pośladek. Pociągnąłem za majtki. – [Przestań! Proszę!] – Poduszka szybko ześliznęła się z jej twarzy. I dobrze. Nie zamierzałem przecież jej udusić. – . [Nie.]– powiedziałem krótko, nie przestając napierać na zagłębienie w kroczu. Niemniej prośbę spełniłem. Puściłem nadgarstki. Zszedłem z dziewczyny, kładąc się obok niej. Dyszeliśmy oboje ciężko, niemiarowo. – [Kim jesteś?]– spytała z ulgą. – [Lubek. Jak masz na imię?] – Lubek. Lubomir. Rodzicom niech będą dzięki za niepospolite imię. – Fujiko. – Imię japońskie. – [Przelecę cię.] – oznajmiłem tonem rzeczowym, wyraźnie artykułując każdą głoskę. – [Co?!] – [Chcę cię mieć.] Nie czekając na kolejny wyraz zdziwienia tudzież protestu, zatkałem jej usta. Złapałem za majtki i zacząłem ściągać. Odpowiedziała chaotycznym wymachiwaniem rękami i nogami. Odsłonić biodra było całkiem łatwo. Zsunąć gatki poniżej pośladków również nie przysporzyło większych trudności. Wiedziałem, że i przez kolana da się je przesadzić. Że to tylko kwestia czasu. Bałem się za to krzyków. Wołania o pomoc. – [Bądź cicho! O.K.?] – wypuściłem majtki z garści. – Yy. – kiwnęła głową. Walka wyczerpywała nas oboje, ale dziewczynę znacznie prędzej. Dyszała alkoholem. – [Teraz bądź cicho, proszę! Fujiko, ...