F jak Fujiko
Data: 27.08.2021,
Kategorie:
alkohol,
Brutalny sex
pomyłka,
hostel,
Japonka,
Autor: MrHyde
... uspokój się, proszę!] - Całkowicie uwolniłem jej ręce. Pogłaskałem po czole.
Przyjrzałem się buzi. W mroku trudno było dojrzeć szczegóły; laptop dawno już przeszedł w stan hibernacji, jedyne źródło światła znajdowało się za oknem. Zobaczyłem tylko, że twarz miała szeroką, wyraźnie zaznaczone kości policzkowe, mały podbródek. Wąskie oczy, wydatne brwi i grube, mięsiste usta. Kuszące. Gdyby nie odór wódki, idealne do całowania...
–
[Gdzie jest Ola?]
–
. [Nie tutaj.]– uśmiechnąłem się, wcale nie fałszywie. –
[Pewnie w swoim pokoju.]
Normalny gwałciciel załatwiłby sprawę, bijąc po twarzy, miażdżąc sutek. Zadałby ból, poniżył, zastraszył i wszedł w dziewuchę bez ceregielenia. A mnie się zbierało na sentymenty i gierki.
– Frajer, nie gwałciciel! – burzył się ten na dole, żądny kopulacji.
–
[Gdzie?]
–
[Nie krzycz teraz, proszę!] – poprosiłem tonem negującym możliwość sprzeciwu.
Nie kneblowałem ust. Mogła krzyknąć. Gwałciciel z prawdziwego zdarzenia nie pozwoliłby sobie na takie ryzyko, ale mnie było wszystko jedno. Zresztą, kto ze śpiących w hostelu przejąłby się pojedynczym krzykiem? Pijana Ola? Zdjąłem majtki Fujiko. Jej nieporadne wierzganie w niczym nie przeszkodziło.
–
[Kim jesteś?]– spytała sennie. Nagle stała się spokojna. Świadomość ulatywała przez półzamknięte oczy.
– Pora działać! – powiedział kumpel moimi ustami, domagając się wyjścia z bokserek.
–
[Milutka jesteś, Fujiko.]– Obnażyłem się przed ...
... dziewczyną.
–
[O, nie! Proszę, nie rób tego!]– ożywiła się znowu. Zaprotestowała, bez wyraźnego przekonania.
Klęknąłem przed nią. Rozsunąłem nogi, Pochyliłem się, umieszczając rękę przy jej boku. Spojrzałem na nią z góry, pożądliwie.
–
[Nie! Nie rób tego!] – Fujiko ogarnęła panika.
Zaczęła wierzgać, odpychać się rękami i nogami. Natychmiast opadłem na nią. Przygniotłem tułów lewym przedramieniem. Prawą ręką nacisnąłem na kolano, przyciskając je do łóżka. Fujiko nie dała za wygraną. Szarpała się. Przez chwilę walczyła, przerażona. Bez nadziei na zwycięstwo. Trudno bronić dostępu do krocza, leżąc w rozkroku. Oboje wiedzieliśmy, że wynik zmagania był przesądzony.
–
[Teraz, kochanie!] – jęknąłem, wcisnąwszy członek między fałdy jej kobiecości.
– Haaa. – bezdźwięcznym wypuściła powietrze przez szeroko otwarte usta.
Wszedłem w nią, głęboko. Wcisnąłem się w ciasny tunel. Poczułem, jak jego ściany rozkosznie napierają na mnie.
–
[Cudownie!]– Poruszyłem odrobinę wstecz i pchnąłem z powrotem. –
[Jesteś super, Fujiko. Najlepsza!]
– Aai! Ai! – odpowiedziały mi głośne piśnięcia.
Zacząłem tłoczyć. Wysuwać się prawie w całości i zanurzać się w pochwę. Przerwałem, dopiero gdy mięśnie brzucha kłującym bólem dały znać o zmęczeniu. Fujiko od dawna już nie piszczała. „Ai” zastąpiły nieme „ha”, wydobywające się głęboko z gardła.
–
[Jak się czujesz, Fujiko?]
–
[Dobrze.]
Po kilku minutach seksu wydała mi się zupełnie trzeźwa.
–
[Mogę położyć sobie twoją ...