1. Sny


    Data: 29.07.2019, Kategorie: fan fiction, mass effect, Autor: PióroAteny

    ... się całym drżącym ciałem.
    
    – Tak bardzo się bałam, że jeszcze cię przetrzymają... – wyszeptała niskim głosem doktor T'soni, zaciskając smukłe palce na ubraniu ukochanej. Szybkim mruganiem odgoniła łzy ni to szczęścia, ni to strachu, które zaczęły gromadzić się pod jej powiekami.
    
    – Już dobrze Liaro... Przecież nic mi się nie stało. No już... Wszystko jest w porządku – powiedziała czule, głaszcząc ją po plecach. Rozczulało ją zachowanie ukochanej, bowiem odwiedzała ją w szpitalu, jak często tylko mogła.
    
    – Ale żniwiarze... Oni przecież wró... – zaczęła kobieta, ale Shepard przerwała jej w połowie słowa, przykładając swoje usta do jej ciepłych, miękkich warg. Całowała ją delikatnie, wkładając w ten pocałunek wszystkie uczucia, jakie do niej żywiła. Obejmowała ją mocno umięśnionymi ramionami, ogrzewając ją swoim ciałem. Dawała jej nadzieję i siłę bezsłownie obiecując, że stawią czoło temu, co jest przed nimi. Wargi Shepard wręcz pieściły usta asari, odganiając złe myśli i skupiając całą jej uwagę na sobie. Przerwała pocałunek dopiero, gdy pierwsze drżenie strachu zmieniło się w lekkie ocieranie się partnerki z powodu początkowego podniecenia.
    
    – Bardzo się cieszę, że cię widzę, kochana... – powiedziała komandor, kładąc dłoń na jej policzku. Był ciepły, a skóra na policzkach asari przybrała głębszy odcień niebieskiego. Wiedziała, że to uroczy rumieniec. Zajrzała do jej błyszczących oczu o barwie oceanu. Nie sądziła, że tyle uczuć może być zawarte w jednym spojrzeniu, ...
    ... które jednocześnie było bardzo intymne, jak i czułe.
    
    – Shepard... Też się cieszę. Tęskniłam i martwiłam się... Bałam się, że już cię więcej nie zobaczę. Bo... Wiesz... Ja... Ja... – zająknęła się Liara, znów zaczynając drżeć. Bohaterka cierpliwie uśmiechnęła się i bez ostrzeżenia wzięła ukochaną na ręce, nie zważając na jej westchnienie zaskoczenia. Podeszła spokojnym krokiem do łóżka i usiadła, sadzając sobie asari na kolanach i obejmując ją szczelnie ramionami. Ucałowała jej czoło, czując na wargach nietypową strukturę skóry. Położyła dłoń na jej policzku i pogładziła go uspokajająco, nic nie mówiąc. Wiedziała, co kobieta chciała powiedzieć, ale wiedziała też, jakie nerwy to jej może przysporzyć. Uważała, że na razie stresów jej wystarczy, dlatego przejęła inicjatywę.
    
    – Kocham cię – szepnęła Shepard do ukrytego ucha ukochanej łagodnie, nie przestając jej głaskać. Kątem oka zauważyła, że piękne usta asari układają się w rozmarzony uśmiech. Żeby sprawić jej odrobinę przyjemności przełożyła dłoń na jej szyi, powoli przesuwając palcami w górę, w miejsce tuż za jej żuchwą.
    
    – Ja też cię kocham... – odpowiedziała równie cicho, błogo. Lekko odchyliła głowę, pozwalając na łagodne pieszczoty. Nareszcie nerwy z niej zeszły, poczuła się przez to aż senna. Miała ukochaną kobietę, która była cała i zdrowa, więc nie potrzebowała na tę chwilę nic innego.
    
    Shepard przesunęła dłoń na tył głowy T'soni, gładząc miejsce tuż pod grzebieniem, które było dosyć wrażliwe na dotyk. Niski ...
«1234...9»