1. "SIEDZIAŁEM OKRAKIEM NA DRABINIE" - częś...


    Data: 30.07.2019, Kategorie: Geje Autor: yake01

    ... niewytłumaczonych okolicznościach.
    
    On jakoś smutnie i nerwowo podniósł kąciki kształtnych ust. W końcu zbliżyłem się do niego wyciągając dłoń, podał mi swoją wstając. Był dużo wyższy, na pewno koło metra dziewięćdziesiąt . Twarz bardzo młoda, widać, że to jeszcze nastolatek. Zabierając papierosy spytałem;
    
    – Ile ty masz lat? Bo ja tu prawie najstarszy, dwadzieścia jeden.
    
    – Ja mam dziewiętnaście. No i ja przyszedł tu. Ja szybko chcę syf odjebać.
    
    Pokiwałem ze zrozumieniem głową, choć trochę czar prysł, już wiedziałem, że to prosty chłopak gdzieś spod granicy wschodniej.
    
    – Ja znikam, mam służbę na kuchni, obiorę ci kartofelki. Nie dziw się, że będą sine – uśmiechnąłem się i pobiegłem na zaplecze stołówki. Byłem mocno nakręcony tym nowym żołnierzykiem.
    
    Kurde jak dobrze zobaczyć piękną twarz. Nie wiem, czy ja zgłodniałem za kimś kto prezentuje się jak Adonis? Tak Adonis wśród, hmm, czego? Nawet małpy lepiej wyglądały niż to wojsko. Kurwa, chyba mi odbija. Siedziałem na taborecie, obierałem pyrki z bananem na twarzy, mając wszystko wyjebane, jak to się tu mówi. Skąd przeczucie, że gościu nie jest super? Kopałem się w czółko na moją pierwszą reakcję. Może być tylko po podstawówce jak wszyscy tutaj, pomijając kaprali, kierowców, sanitariuszy i mnie. No kurwa, a ja co? Teraz właściwe też niedouk? Wykształcenie, wiedza, eruducja może nie mieć znaczenia, gdy ktoś jest mądry i ludzki.
    
    Rafał miał bardzo delikatne dłonie, wąskie w stosunku do długości palców, białe i ...
    ... zadbane. Karnacja twarzy jak z bajki, mleczna skóra z pąsem na twarzy, miękki brzoskwiniowy zarost. Kurde, jak on go zachował? Dedukowałem: on jest pierwszy dzień po urlopie prawdopodobnie, czyli musiał być na unitarce w garnizonie. Też dzik, jak ja. Przebrany jak klown w za duże moro, przesadnie zaciśnięty pas i opinacze. Nawet tutejsze kocury wyglądają dużo lepiej. Tyle pytań, brak konkretnych odpowiedzi. Myśląc o jego dużych prawie granatowych oczach w czarnej, regularnej oprawie, kilku piegach na prostym, symetrycznym, lekko zadartym nosku, poczułem, że to co miałem w kroku, stanęło na baczność, jak rekrut przed oficerem. Pięknie, pięknie Januszku. Nie było gdzie i kiedy swobodnie nacieszyć się instrumentem. Same myśli, które krążyły wokół mojego nowo poznanego idola utrudniały mi siedzenie, zresztą czułem, że mam kisiel w szortach. Nie ma gdzie i jak dokonać przepięcia, kombinowałem - Zrobię to w lesie na warcie, kurde tylko żebym nie miał służby przy bramach bo nic z tego nie będzie. Rafał dziś będzie miał ze mną służbę. Może na jednej zmianie - rozmarzyłem się. Może pogadamy o tym, czy tamtym. No, z drugiej strony też dupa, przecież poza kilkoma monosylabami nie rozmawiałem tu z nikim. Już wiedziałem, że moje cudowne ocalenie to sprawa polityczna, dano mi do zrozumienia, że jestem dupolizem kapitana i ma być pełna gotowość na pokładzie, gdy się pojawiam, bo jestem podpierdalaczem, gumowym uchem. Miałem to głęboko, myśląc o Rafale. Przy ustawicznym, bolesnym i mokrym ...
«12...567...15»