1. Marzena - Spotkanie po latach


    Data: 31.07.2019, Kategorie: Dojrzałe Zdrada taksówkarz, Mamuśki Romantyczne Autor: pofantazjujmy!

    ... TAXI.
    
    ***
    
    Kobieta wsiadła do środka. Kierowca rzucił sztampowe pytanie o miejsce docelowe. Zerknął w lusterko. Nie mógł uwierzyć własnym oczom.
    
    - Nie możliwe. Marzena? – wręcz krzyknął.
    
    Kobieta przyjrzała się kierowcy.
    
    - Robert?
    
    myśli wyprzedzały wypowiadane przez nią słowa. –
    
    - Jaki ten świat mały. Kopę lat. Marzena! Proszę, siadaj z przodu.
    
    Kobieta przez chwilę się wahała. Przyjrzała się raz jeszcze siedzącemu tyłem do niej mężczyźnie.
    
    Blondynka przesiadła się do przodu. Wysoki szatyn siedzący za kierownicą był kimś więcej, niż tylko znajomym. W jednej chwili powróciły wspomnienia z lat, gdy on – wówczas młody dwudziestoparolatek prosił ją o rękę. Robert był jej dawno niewidzianym niedoszłym mężem.
    
    - Nie sądziłem, że spotkam Cię w Warszawie. Pewnie ty też jesteś zaskoczona moją obecnością w stolicy. Ile to już minęło lat? Z piętnaście.
    
    - Masz rację. To szmat czasu.
    
    Marzena cały czas nie mogła uwierzyć, że siedzi obok swojego dawnego narzeczonego, z którym łączyły ją cudowne chwile, gdy studiowała w swoim rodzinnym Toruniu filologię polską.
    
    - Czas płynie, a Ty jak zawsze piękna. Powiedziałbym, że coraz piękniejsza.
    
    Kobieta zarumieniła się. Robert wodził wzrokiem po jej ciele. Patrzył na pogodną twarz blondynki, na gładką skórę, na jej dekolt wycięty w białym topie. Głównie jego spojrzenia skupiały się na zgrabnych, zarumienionych od słońca kolanach. Nogi Marzeny wyglądały przepięknie.
    
    - Robert, proszę przestań. Możesz ruszyć? ...
    ... Śpieszę się troszeczkę.
    
    Mężczyzna został sprowadzony na ziemię. Spoważniał i przeprosił za swoją poufałość. Ustalił z Marzeną cel podróży. Ruszył. Nie mógł jednak długo wytrzymać. Ledwo odjechał, a znów skierował wzrok na swoją urodziwą pasażerkę i zaczął wypytywać.
    
    - Jak ci się wiedzie Marzenko? Te parę lat temu powiedziałbym, co u Ciebie kochanie?
    
    - Robert… - zarumieniła się. Nerwowo poprawiła spódniczkę, która nie dała się ani o centymetr rozciągnąć. Czterdziestolatka zaczęła się denerwować, gdyż tak kusy strój w obecności byłego narzeczonego nie przystoi rzeczniczce prasowej porządnej zagranicznej korporacji. Na pytanie mężczyzny odparł więc ogólnikiem
    
    - Dużo by opowiadać.
    
    - Mamy czas, za chwile pewnie staniemy w korku.
    
    I tak się stało. Stanęli w długiej kolejce samochodów. Milczeli przez chwilę. Unikali swojego wzroku. Między dawnymi kochankami było odczuwalne szczególne napięcie. Czuli się zawstydzeni wzajemnymi spojrzeniami. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje.
    
    Mimo własnych związków, długoletnich małżeństw dawna para w myślach wspominała tamte namiętne czasy.
    
    Marzena rozglądała się po aucie. To nie był ten sam samochód, w którym pieprzyła się kilkukrotnie z Robertem. W tamtych szalonych czasach lubili wypady za miasto. Robert woził ją po rodzinnej okolicy. Znajdowali ustronne miejsce, aby wykorzystać chwile razem. Blondynka z rozbawieniem wspominała, jakie to ekwilibrystyczne pozycje przyjmowali w jego małym wozie. Teraz taksówkarz doczekał ...
«1234...8»