Beztroska noc
Data: 19.09.2021,
Kategorie:
Nastolatki
wycieczka,
gra,
Autor: JustINe
... wysoka, co czasami trochę onieśmiela niższych chłopców. A to ona sama była bardzo nieśmiała. Ale choć była bardzo szczupła, to miała fioła na punkcie odchudzania. Jak sama mówi modelką chyba nigdy nie zostanie, gdyż cytuję: "wolę pracować głową, a nie pupą", kropka. A tak poza tym to ma ładne brązowe oczy i raczej długie kręcone włosy. Na naszą imprezę ubrała się wtedy w granatowe dżinsy i biały podkoszulek. Trochę na przekór wszystkim Marzena zawsze stara się nie prowokować swoim wyglądem i ubraniem, za co przede wszystkim ją cenię, ale przyznaję, że przynajmniej tego wieczora mogła założyć coś bardziej podkreślającego jej nieprzeciętną urodę.
Z Kasią znamy się już od dwóch lat, ale wciąż nie przestaje nas zaskakiwać. Tego wieczora wystroiła się w czerwoną mini spódnisię i białą bluzeczkę na ramiączkach, która odsłaniała jej niebrzydki pępuszek. Taka już była Kaśka, lubiła szokować. Na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się niczym szczególnym, ale po głębszym poznaniu ujawniał się jej bardzo ciekawy charakterek. Bardzo ją za to lubiłyśmy, zawsze wiedziała czego chce i zawsze potrafiła postawić na swoim, już taki uparciuszek z niej był. A co do wyglądu, to podobnie jak ja była niezbyt wysoka, miała farbowane, proste blond włosy i bardzo szczupłą sylwetkę. Jak by to powiedziała moja mama była filigranowa i może właśnie dlatego lubiła zwracać na siebie uwagę reszty świata, a już szczególnie tej męskiej części świata.
Po całodniowych przygotowaniach do wcześniej ...
... wspomnianej imprezy wszystkie trzy położyłyśmy się na łóżkach i czekałyśmy na naszych kolegów z klasy. Przykryte po szyję kołdrami modliłyśmy się, żeby czasem żaden z opiekunów nie zawitał do naszego pokoju i nie sprawdził czy już jesteśmy gotowe do spania. Tym razem miałyśmy szczęście, ale przez to czekania trochę przysnęłyśmy. Gdy około północy ktoś lekko zapukał do naszych drzwi tylko jedna z nas zareagowała:
- Hej, dziewczyny - wyszeptała Kaśka - Chyba ktoś jest pod drzwiami. Hej Marzena, Ewka obudźcie się, ktoś puka. Kaśka szybko wyskoczyła spod kołdry i zaczęła potrząsać nami. Gdy już obydwie byłyśmy przytomne Kasia na palcach doskoczyła do drzwi i lekko je uchyliła. Za drzwiami stały trzy niewyraźne postacie, które szybciutko wepchały się do środka. To Marek, Krzysiek i Patryk.
- No ..., już myśleliśmy, że śpicie - powiedział Marek.
- Nie skąd cały czas czekałyśmy, już myślałam, że nie przyjdziecie - odpowiedziała Kaśka - Co nie dziewczyny?
- Oczywiście - ze wstydem odpowiedziałyśmy razem z Marzeną.
I tak to się zaczęło. Jak się tego można było spodziewać chłopcy przynieśli ze sobą kilka piw i wino. Jak zabawa to zabawa - jak mawia mój kolega. Tak więc wybudzone z płytkiego snu, w trochę wymiętych ubraniach zaczęłyśmy się o dziwo dobrze bawić.
Z początku zabawa zbytnio się nie kleiła, ale po kilku piwach języki zwykle się rozwiązują i znika wszelkie onieśmielenie, nawet u Marzeny. Co prawda o słuchaniu głośnej muzyki nie było mowy, ale w tle cichutko brzmiała ...