Beztroska noc
Data: 19.09.2021,
Kategorie:
Nastolatki
wycieczka,
gra,
Autor: JustINe
... najnowsza płyta Celine Dion.
Chłopcy opowiadali o swoich różnych ciekawych przygodach z wakacji. Ku mojemu zdziwieniu Patryk okazał się szczególnie ciekawym rozmówcą. Opowiadał jak wraz ze swoimi kolegami z osiedla zaangażował się w działalność Amnesty International, jak pomagali w zbiórce na szczytny cel, jakim jest ochrona praw ludzkich i w ogóle. Muszę przyznać, że po tej krótkiej rozmowie podobał mi się nawet bardziej niż Krzysiek, na którego alkohol wpływał trochę negatywnie.
Chłopcy przynieśli też ze sobą grę planszową, co wywołało w nas niepohamowany śmiech.
- Co, chcecie grać w rozbierany monopol? - pokładając się ze śmiechu zapytała Kaśka. Wszystkie trzy byłyśmy już lekko wstawione.
- Nie, mamy coś lepszego, zobaczycie - powiedział Krzysiek - mój brat przywiózł ją ze Stanów. Gra przypomina trochę grę "w butelkę", tylko że jest trochę bardziej ... rozbudowana. - Gdy wyciągnął plansze z ruchomą wskazówką, przypominającą nieco zegar ścienny, wszystkie trzy przysunęłyśmy się z zainteresowaniem.
- A co można wygrać? - z nutką ironii i zaciekawienia sama zapytałam.
- Zobaczysz - tajemniczo odpowiedział Patryk.
Na planszy znajdowały się angielskojęzyczne napisy. Kręcąc wskazówką niczym w Kole Fortuny można było wylosować tajemniczo brzmiące pola: Dotknij Mnie, Pocałuj Mnie oraz Powiedz Mi.
Chłopcy w wielkim skrócie wytłumaczyli nam o co chodzi. Najpierw za pomocą zwykłej butelki losowało się dwie osoby: dziewczynę i chłopaka, a później za pomocą ...
... wcześniej opisanej przeze mnie planszy losowało się zadanie dla owej pary. Gra sprawiała wrażenie ciekawej, szczególnie dla niezaspokojonych nastolatek po kilku piwach.
- To jak gramy? - zapytał Marek.
Wymieniłyśmy spojrzenia z dziewczynami. Postanowiłam sobie, że gdy Kasia i Marzena nie będą miały nic przeciwko tej grze to i ja się zgadzam. Kaśka miała minę jakby nic przyjemniejszego nie spotkało ją w całym jej życiu, natomiast Marzena trochę się wahała, widać było, że nie jest pewna tego czy chce czy nie. Po chwili namysłu i ona zdecydowała się spróbować. I tak byłyśmy tam wszystkie trzy gotowe na wszystko (no ... prawie na wszystko).
Przy pierwszym losowaniu miałam straszną tremę, gdyż oczywiście szyjka butelki jako pierwszą wskazała na mnie, a zawsze wiadomo jak to jest gdy trzeba przecierać szlaki. Na szczęście partnerem mojej niedoli został Patryk. Zachwycona pokręciłam wskazówką gry. Gdy wskazówka przestała wirować okazało się, że wylosowaliśmy pole: Pocałuj Mnie.
Pokój wypełnił się oklaskami oraz pogwizdywaniem, co prawdopodobnie miało nas zdopingować do prawidłowego wypełnienia naszego zadania. Patryk gwałtownym ruchem ręki uciszył swoich kolegów, po czym lekko nachylił się i pocałował mnie ... w policzek.
- Nie, tego nie możemy uznać - powiedział Marek - Nie jesteśmy przecież w przedszkolu. Chyba nie muszę wam pokazywać jak się to robi.
W końcu wspólnie ustaliliśmy pewne żelazne reguły, których wszyscy musieliśmy przestrzegać. Jeśli chodzi: po pierwsze ...