Beztroska noc
Data: 19.09.2021,
Kategorie:
Nastolatki
wycieczka,
gra,
Autor: JustINe
... wybrał Kaśkę, która tym razem musiała powiedzieć nam coś ciekawego. Coś, czego ja nigdy bym się nie odważyła powiedzieć w towarzystwie chłopców. Pytanie brzmiało następująco: Jak często sama się zaspokajasz?. Już po samym pytaniu wiedziałam, że Kaśka na pewno nikomu nie odpowie na to pytanie, lecz ku ogólnemu zdziwieniu Kaśka szybko powiedziała:
- Codziennie wieczorem a w weekendy to nawet częściej - powiedziała z przekonaniem Kaśka.
Chłopcom języki opadły prawie do samej podłogi. Jeśli chodzi o mnie to tylko modliłam się żeby nie dostać takiego głupiego pytania.
Po kilku lampkach wina zabawa przestała być zabawna jak na samym początku. Szczególnie, że bardzo rzadko trafiało się na osobę, z którą naprawdę chciało się całować lub dotykać. W pewnym momencie Patryk, który już od jakiegoś czasu siedział przytulony do mnie autorytatywnie powiedział:
- Ja i Ewa mamy już dość. Jak chcecie grać dalej, to grajcie sobie sami - powiedziawszy to wstał i pociągnął mnie za rękę. Ruszyłam za nim w kierunku naszej łazienki, gdzie przy zgaszonym świetle zaczęliśmy się namiętnie całować. Z pokoju dochodziły milknące z czasem głosy reszty naszej paczki.
Siedziałam Patrykowi na kolanach nie przestając głaskać jego krótkich, ciemnych włosów. Na jego ustach czułam jeszcze smak wiśniowego wina, które tego wieczoru wspólnie piliśmy. Przypominało to trochę ssanie owocowego cukierka niż prawdziwy pocałunek. Pulsujące w żyłach wino rozluźniło nieco nasze morale. Zależało mi tylko na ...
... tym żeby pozostać w jego ramionach. W każdym razie nie zamierzałam tego z nim robić przynajmniej nie tej nocy, choć Patryk okazał się być bardzo wyrozumiały, to jego pieszczoty nie ustawały, wręcz przeciwnie starał się coraz bardziej doprowadzić mnie do wewnętrznego wrzenia. Jego rozszalałe dłonie wtargnęły pod mój biały golfik i delikatnie pieściły najskrytsze owoce mojej kobiecości. Za niewątpliwą przyjemność jaką swym zachowaniem sprawiał mi Patryk postanowiłam zrewanżować się z nawiązką - ściągnęłam moje czarne rajstopy i skierowałam jego rękę w odpowiednie miejsce pod moją spódniczką. Przez dłuższą chwilę Patryk nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu i w moich oczach oczekiwał jakby potwierdzenia mojej decyzji. Dostał pozwolenie, "wejściówkę" do ogrodu rozkoszy. Skorzystał z niej prawie natychmiast, usiadłam wygodnie ma dywaniku, który znajdował się w naszej łazience i lekko rozchyliłam nogi, tak aby Patryk mógł swobodnie pieścić przez bawełniane majteczki moją wąską, wilgotną szparkę. W pewnym momencie poczułam, że Patryk ominął ochronę, jaką stanowiły przed jego palcami moje majteczki. Delikatny dotyk jego ciepłych dłoni poczułam natychmiast, a fala przyjemności przy bezpośrednim zetknięciu z jego skórą znów zalewała nawet te najbardziej oddalone zakątki mojego ciała. Nie można było tego porównać z niczym innym. Gdy skończył zsunęłam mu jego spodnie i majtki. Moim oczom ukazał się naprężony do granic możliwości (przynajmniej tak mi się wydawało) czerwony rumak. Niczym ...