Czesc dziesiata: Malgosia, odcinek drugi.
Data: 21.09.2021,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Michal Story
... mógł oderwać od niej wzroku. Ja w sumie też, ale on mógł tylko patrzeć. Ja patrzyłem i już wiedziałem, jak ten dzień się skończy.Gosia bawiła się włosami, kokietowała wzrokiem, bawiła się seksownie rąbkiem kołnierzyka albo spódnicy, przeciągała rękoma po łydkach jakby poprawiając niewidzialne rajstopy, bawiła się butem dyndającym na czubku stopy, wychodziła "przypudrować nosek" defilując wzdłuż lokalu z gracją modelki, robiła wszystko, żeby podnieść ciśnienie. I zdecydowanie jej się to udało. Gdy gość patrzył to mizdrzyła się pod niego. Ale kiedy nie patrzył posyłała mi wyuzdane sygnały. Ja byłem napalony, klient też nie sprawiał wrażenia obojętnego.Zbliżał się wieczór, spotkanie skończyło się później niż zaplanowałem. Klient wyszedł zadowolony, dobre jedzenie, kilka drogich drinków i Małgosia zmiękczyły tego palanta elegancko. Małgosia też się zmiękczyła kilkoma kieliszkami wina. Ale nie miałem jej tego za złe, spisała się.Musieliśmy jeszcze wrócić do firmy, zostawiliśmy tam swoje rzeczy.Po drodze Gosia nie mogła się powstrzymać aby mnie nie poszczuć. Rozpięła jeden guzik koszuli więcej, odsłaniając rąbek czarnego staniczka i ostentacyjnie wodząc dłonią po skórze dekoltu. Potem podciągnęła lekko spódnicę odsłaniając smukłe uda. No teraz powinno udać się sprawdzić czy ma te majtki czy nie. Wsadziłem dłoń między jej uda, w duchu chwaląc wynalazcę automatycznej skrzyni biegów. Rozchyliła uda, spojrzała na mnie a jej palec powędrował do ust. Spojrzałem i ujrzałem jak bawi się ...
... wargami i językiem. Kutas momentalnie zameldował się w pozycji bojowej. Gosia jednak sama z siebie nie planowała nic w moją stronę. Wiedziałem jednak, że Rubikon został przekroczony i jak nie odda mi się dzisiaj to będzie cud.Dojeżdżaliśmy do firmy, Gosia się ogarnęła momentalnie aby nie wzbudzać podejrzeń wartownika.Nikogo już w firmie nie było, otworzyłem drzwi wejściowe i skierowaliśmy się do mojego biura.Ledwie tylko zniknęliśmy za rogiem korytarza i staliśmy się niewidoczni z zewnątrz budynku, pchnąłem Gośkę stanowczym ruchem na ścianę i przywarłem do niej ciałem. Nie protestowała.- Spisałaś się dzisiaj, wiesz? Przytuliłem się do niej a moje usta znalazły się o milimetry od jej szyi.- To może byś mi podziękował?- Płacę ci pensję, niewystarczające podziękowanie?- To daj mi premię - mocno ścisnęła moje krocze dając do zrozumienia jaką premię ma na myśli.- Marzę o tym od rana - odwróciłem ją twarzą do ściany, opuściła ręce pozwalając płaszczykowi opaść na ziemię. Odrzuciłem go nogą, jednocześnie zrzucając w kąt marynarkę.Sięgnąłem do guzików jej koszuli i rozpiąłem dwa z nich. Gosia oparła się o ścianę jakby sygnalizując czego chce i rozchyliła lekko nogi, na tyle, na ile pozwalała spódnica. Sięgnąłem w dół i moja ręka zniknęła w rozcięciu tej części garderoby, skóra dłoni poczuła gładkość wnętrza jej uda. Jednak rozcięcie nie było na tyle wysokie, aby dotrzeć do celu, więc złapałem końce jej spódnicy i materiał po gładkich udach powędrował do góry. Wypięte pośladki stawiły ...