FKK Camping (II)
Data: 23.09.2021,
Kategorie:
wakacje,
nudyzm,
Nastolatki
Pierwszy raz
Autor: Radeck
... mi.
Dotykałem, głaskałem, pragnąłem ją tam pocałować. Pocałowałem ją najpierw z boku parę razy potem w środku. Usłyszałem głębokie westchnienie. Spojrzałem na nią, uśmiechała się, widziałem, że jej się to spodobało. Czułem specyficzny zapach wychodzący z jej szparki, polizałem ją języczkiem.
- To było miłe, proszę zrób mi tak jeszcze - powiedziała Monika.
Całowałem i lizałem ją teraz bez opamiętania, a ona ręką przytrzymywała mi głowę, głęboko oddychając. Nagle znieruchomiała, zamilkła.
- Cicho, kogoś słychać, ktoś tutaj idzie - prawie szeptem odezwała się Monika.
Ja niczego nie słyszałem, ale przerwałem moje wojaże i oboje wstaliśmy rozglądając się. Zza kamiennego płotu było słychać głosy. Za kamieniami dwie osoby szły w naszym kierunku. Schowaliśmy głowy obserwując ich pomiędzy szparami w ułożonych kamieniach.
To był Andrzej z Anką, położyli swój ręcznik po drugiej stronie kamiennego płotu. Całowali się, pieścili. Andrzej zanurzył głowę pomiędzy nogami Anki, swoje nogi rozkraczając nad jej głową. Ona wzięła mu jego członka do buzi.
Staliśmy z Moniką cichutko przy kamiennym płocie, wszystko dokładnie widząc poprzez szpary pomiędzy kamieniami. Spojrzeliśmy na siebie, Monika się uśmiechnęła.
Po chwili Andrzej się podniósł.
- Masz prezerwatywę? - zapytał Ankę.
- Nie, mam tylko żel - odpowiedziała.
Wycisnęła mu trochę z tubki na palec, a on włożył dwa palce w jej tyłek.
Monika ścisnęła mi dłoń, spojrzałem na nią, uśmiechała się, widać było, ...
... że podobało jej się.
Anka wypięła swój tyłeczek, a Andrzej wcisnął jej tam swoją naprężoną laseczkę. Złapał ją rękami za biodra i dociskał. Oboje zachowywali się dosyć głośno, co było zagłuszane śpiewem świerszczy i dochodzącym tu szumem morza.
Anka wyprostowała się, kładąc się na brzuch, na ręczniku, Andrzej na nią, trzymał go cały czas jeszcze w środku, pchnął ją jeszcze parę razy jak leżała i chyba się spuścił, też znieruchomiał przytulając się do Anki. Leżeli tak chwilę całując się. Potem wstali i poszli.
- Widziałeś - powiedziała radośnie Monika
- Chcesz tak spróbować? - od razu wypięła mi swój tyłeczek.
- Ale najpierw palec - powiedziała.
Niestety, nawet palca nie potrafiłem włożyć.
- Pośliń go - poradziła mi Monika.
Pośliniony wchodził, ale Monika krzyknęła:
- Auuuu! i dodała:
- Wiesz co, może kiedyś indziej z żelem.
Spodobały mi się harce języczkiem w jej szparce i wkładałem znowu głowę pomiędzy jej nogi. Ona pociągnęła mnie za nogę, zrozumiałem, że chce tak jak Andrzej z Anką. Rozkraczyłem się nad nią.
Złapała mi go, drugą swoją rączką miętosząc wiszący mieszek. Ściągnęła powoli skórkę, czubek dotknęła lekko wargami, polizała języczkiem. Ja już śmiało zanurzony pomiędzy jej udami buszowałem w jej szparce, a ona powoli wkładała go sobie do buzi. Czułem jak oplata go języczkiem, wyjęła i znowu włożyła, ale teraz znacznie szybciej. Czułem, że za każdym razem próbuje go włożyć głębiej. Przesunąłem się trochę, by jej to ułatwić.
Nie ...