1. Sissi – kosmitka (II) – Marina…


    Data: 05.10.2021, Kategorie: poliamoria, Sex grupowy seks w dwie pary, science-fiction, madera, Autor: XeeleeFirst

    Ruszyliśmy spod hotelu. Autobus zawiózł nas do dzielnicy Funchal „Zone Velha”, gdzie wsiedliśmy do wagonika kolejki linowej wwożącej turystów na wzgórze do Monte, na którym znajduje się kościół Nossa Senhora do Monte i budynki Quintas of Madeira, oraz tak zwany Pałac – pozostałości po rezydencjach najbogatszych mieszkańców Madery, którzy mieszkali tu dawniej ze względu na klimat znacznie łagodniejszy niż na wybrzeżu.
    
    Już w wagoniku kolejki linowej, który we mgle piął się na wysokość kilkuset metrów, Vivian kontynuowała swój wywód. Rozwodziła się nad pobytem Sissi na Maderze.
    
    Była to jej pierwsza podróż. Skwapliwie wykorzystała ona poradę lekarzy, którzy zalecili zmianę klimatu. W swoją pierwszą podróż zabrała nieliczną świtę. Osoby z jej otoczenia nudziły się tu na tej wyspie potwornie. Ona natomiast czuła się tu dobrze. Godzinami patrzała w ocean.
    
    Wagonik dotarł na szczyt. Zwiedziliśmy wpierw kościół. Odwiedzenie sąsiedniej kaplicy – miejsca pochówku Karola I skłoniło Vivian do opowieści o I wojnie światowej, ostatecznym rozpadzie Cesarstwa w roku 1918 i nagłym utworzeniu kilku państw narodowych, wśród nich Polski, Czech, Węgier, Serbii.
    
    Tim jak zwykle odezwał się cynicznie, iż uwielbia opowieści o chwilach upadku tutejszych imperiów. Vivian jedynie uśmiechnęła się – i mruknęła – wybaczcie mu, bo on jest tutaj pierwszy raz. Dodała przy tym, że jeśli już mówić o cesarzu Karolu I, to warto opowiedzieć o toczącym się od roku 1949 procesie beatyfikacji i sporze czy ...
    ... wydał on w czasie wojny rozkaz użycia gazów bojowych, czy też nie. Dodała, iż jego żona Zyta, była przebojową kobietą, oraz że w roku 2009 ordynariusz Le Mans, biskup Yves Le Saux otworzył jej proces beatyfikacyjny. Tim nie omieszkał natychmiast zauważyć, że na tutejszej planecie zapanowała moda na beatyfikowanie cesarzy, jakkolwiek dodał, że według tego, co już usłyszał, to cesarzowej Sissi to nie grozi.
    
    Rozpoczęliśmy następnie wędrówkę po przedziwnym ogrodzie, zwanym „Monte Palace Tropical Garden”. Nie dosyć, iż bogaci mieszczanie zasadzili tu dawniej kilkaset tropikalnych roślin, tak iż ścieżki wiodą tu, jak przez dżunglę, to jeszcze poustawiali rzeźby i rozmaite figury przedstawiające samurajów, Buddę i inne legendarne postacie. Wszystko to poustawiali wzdłuż strumyków i wodospadów. Przy dzisiejszej pogodzie, kiedy to owe posągi wyłaniały się z mgły za każdym zakrętem ścieżki, robiło to wrażenie spaceru wśród duchów. W końcu dotarliśmy do budynku zwanego pałacem, mimo iż jest to budowla dość niepozorna. Niesamowite wrażenie robi jednak stojące przed nim rzeźba wykonana z brązu. Przedstawia ona zgrabną, szczupłą baletnicę w krótkiej sukience, która używa skakanki tak, iż uchwycone w ruchu włosy i sukienka emanują erotyzmem.
    
    Przewodnik naszej wycieczki, zatrzymując się przy owej rzeźbie, opowiedział nam mało znany epizod ze współczesnej historii wyspy. Jak twierdził, w czasie II Wojny Światowej w roku 1943 Brytyjczycy ewakuowali z Gibraltaru ludność cywilną. Przywieźli ...
«1234...11»