1. Przypadek (I)


    Data: 09.10.2021, Kategorie: romantyczne londyn, początek, pocałunek, bez seksu, Autor: juliabe

    Wolne piątkowe popołudnie i piękne słońce na bezchmurnym niebie – ani pierwsze, ani drugie nie zdarzały się zbyt często, więc chociaż miał zamiar poświęcić wieczór na lekturę zaległych artykułów, bez żalu zmienił plany. Anne była na kolejnej konferencji poza miastem i nie spodziewał się od niej nawet telefonu. Szczerze mówiąc, cieszył się. Nie miał ochoty na poważną rozmowę, która łatwo mogła przerodzić się bezsensowną awanturę na odległość. Nie lubił kłótni, tych przez telefon najbardziej. Właśnie sam sobie przyznał urlop od wszystkich obowiązków i powinności towarzyskich na kolejne 24 godziny. Chyba nie przydarzyło mu się to od czasu ukończenia studiów i rozpoczęcia specjalizacji. Zasłużył! Niespiesznie wziął prysznic, przebrał się i wyszedł ze szpitala. Przez chwilę jeszcze wahał się, czy nie zadzwonić do Ikera. Zazwyczaj dawał mu znać, gdy tylko miał wolne, ale zrezygnował z tego pomysłu. Nie miał ochoty na huczny wieczór w Notting Hill z obcymi ludźmi, a był pewny, że jego przyszywany brat świętuje piątkowy wieczór tak samo, jak niemal każdy inny. Uśmiechnął się na myśl o wspólnych imprezach, ale już zdecydował, że dzisiejszy wieczór spędzi tylko ze sobą. Włożył słuchawki do uszu, włączył muzykę i powoli ruszył w stronę pubów przy Hammersmith Bridge. Jak przystało na prawdziwego Anglika, zacznie piątkowe wolne od pinta porządnego piwa.
    
    Sączył swoje piwo i patrzył na rzekę. Starał się odprężyć, odpocząć, nie myśleć o Anne, o jej karierze i swojej karierze, o ...
    ... doktoracie i profesorze Finchelyu, o pacjentach, o pierścionku, który kupił, ale na pewno nie da jej w najbliższym czasie, nie po tym, co mu zrobiła i, jakby to wyglądało, nie po swojej ostatniej zdradzie, którą znowu mu wybaczyła, choć nie powinna, zresztą tak tylko mówiła, wiedział, że ból pozostał. Było mu przykro, nie chciał jej ranić, ale nie mógł jej obiecać, że to się nie powtórzy. Albo nie chciał. Pierścionek może zwrócić do sklepu. Wrócił do stolika z drugim piwem, usiadł i zaczął przyglądać się i przysłuchiwać innym gościom. Może u nich jest weselej? Pierwsze dni wiosny, prawdziwe wolne, chciał to porządnie uczcić. I wtedy zobaczył Julię.
    
    Wyszła z pubu z ulubionym miodowym piwem w jednej ręce, w drugiej trzymała wypełnioną po brzegi torbę z zakupami. Rozglądała się, szukając wolnego miejsca. Mimo iż nie chciał dzisiaj nikogo spotkać, ucieszył się. Julia była w porządku, jedna z modelek stale współpracujących z Ikerem, ale naprawdę ją lubił. Nie utrzymywali regularnych kontaktów, jednak przy każdej okazji zamieniali ze sobą kilka słów i pozdrawiali przez wspólnych znajomych. Mniej więcej wiedział, co u niej słychać. Nie wróciła do Polski, zdała maturę w Londynie, utrzymywała się z pracy modelki. Mieszkająca z nią matka dopilnowała, by córka nie zeszła na złą drogę, a za pierwsze duże pieniądze kupiła mieszkanie. Zaimponowała mu tym, rzadko która małolata w podobnych okolicznościach zachowałaby się równie rozsądnie. Widywali się od czasu do czasu na wspólnych imprezach i ...
«1234...»