Przypadek (I)
Data: 09.10.2021,
Kategorie:
romantyczne
londyn,
początek,
pocałunek,
bez seksu,
Autor: juliabe
... Julia zawsze wprawiała go w dobry nastrój. Innych zresztą również.
Przypomniał sobie ich pierwszą, przypadkową rozmowę w samolocie. Poznali się, gdy była jeszcze dzieckiem, ale już wtedy mówiła z sensem, chociaż jej angielski pozostawiał wiele do życzenia. Gdy się żegnali na lotnisku, dał jej wizytówkę brata, fotografa. Spędził w jego towarzystwie wystarczająco dużo czasu i właściwie ocenił, że dziewczyna ma potencjał. Iker potwierdził, że jest nie tylko fotogeniczna, ale też inteligentna, rozsądna i wyszczekana. Obydwaj szczerze ją polubili.
Pomachał do niej.
– Julia, tutaj! – zawołał. Zauważyła go i uśmiechnęła się szeroko. Tak promiennie, skojarzyła mu się z wiosną. „Co za brednie!”, zdążył zganić się w myślach. Ruszyła ku niemu, nawet zerwał się z miejsca, by jej pomóc z torbą, ale była szybsza. Wyglądała pięknie w rozkloszowanej spódnicy, z włosami związanymi w zawadiacki kucyk, który wesoło podskakiwał w rytm jej kroków. Zauważył, że kilku facetów zapatrzyło się na nią. Nic dziwnego.
– Cześć! – postawiła piwo na stole, położyła torbę na ziemi i po prostu rzuciła mu się na szyję, delikatnie całując w policzek. Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej. Odwzajemnił uścisk i przyjrzał się Julii ukradkiem. Nie miała już 15 lat. Obejmował piękną, dorosłą kobietę. Pachniała oszałamiająco, a muśnięcie jej włosów wywołało u niego przyjemny dreszcz. Miał nadzieję, że tego nie zauważyła, nie chciał jej peszyć. Nie zdziwiła go jego reakcja. Zareagował tak, jak zawsze ...
... reagował na seksowną kobietę, bardziej zaskoczyło go, że do tej pory nie dopuszczał do siebie faktu, iż jego „dziewczynka z samolotu” przemieniła się ze ślicznej skądinąd poczwarki w motyla. Choć widział jej zdjęcie w samych majtkach na billboardzie przy autostradzie i w ulubionym tygodniku.
„Hola! To nasza mała Julia, ogarnij się!”, przywołał się w myśli do porządku. „Czy ona nie ma przypadkiem dziewczyny? Muszę wypytać o wszystko Ikera przy najbliższej okazji. Tylko po co? Oj, Tristan, co ci nagle strzeliło do głowy?”.
– Co tu robisz? – zapytał po prostu.
– Mieszkam, wariacie, to tu kupiłam mieszkanie, nie pamiętasz? Mówiłam wam o tym. – Wy, wy, wy. On i Iker, zawsze w pakiecie. Ojciec Ikera i matka Tristana rozstali się już dawno temu, ale ich braterstwo przetrwało. – W sumie muszę wam za to podziękować, gdyby nie wasza pomoc i rozsądek mojej matki, zapewne przepuściłabym wszystkie pieniądze na niepotrzebne szmaty, a może i narkotyki. Ha, ha, ha! A tak, mam mieszkanie. A dzisiaj po prostu świętuję wiosnę! A ty?
– Wiesz, że ja też? Co za przypadek! Pracuję w szpitalu niedaleko, może już słyszałaś. Ale teraz możemy świętować razem, do szpitala wracam dopiero jutro wieczorem. Zdrowie!
Nie mogła uwierzyć, że siedzieli w pubie razem. Do tego byli zupełnie sami, bez tłumu przyjaciół, znajomych, dziewczyn. Tak jak w samolocie. Od ich przypadkowego wspólnego lotu przed pięcioma laty zawsze ktoś uczestniczył w ich sporadycznych spotkaniach. Zazwyczaj Iker i reszta ekipy. ...