Ośrodek wczasowy – Dzień czwarty
Data: 03.08.2019,
Autor: fantasta
Kolejny cudowny dzień, gdyby nie te obowiązki tylko być jako pensjonariusz. No ale nie ma co narzekać bo bym tylko wydawał kasę, a tak przyjemne z pożytecznym. Dzisiejsze obowiązki miąłem zaplanowane na dzień, także wieczór dla siebie, no po części, bo do głowy wpadł mi pomysł bombowy. Po wczorajszej akcji z młodą wiedziałem, że dziś wieczór mam „zielone światło” i mogę wobec Beti snuć plany mając świadomość, że jej córka nie będzie nas strofować gdyż sama uknuła swój plan na wieczór, co daje nam swobodę…. Skontaktowawszy się Beti oznajmiłem jej o wieczorze nie zdradziwszy szczegółów; w jej głosie słychać było podnietę na ten fakt. Nigdy mi się tak dzień nie dłużył jak ten, właśnie ten i w ogóle wszystko w pracy mi nie wychodziło. W tym wszystkim przeszkadzały mi myśli i wyobrażenia o jej gołym ciele i intymnych częściach co bym z nimi robił i zagłębił w niej kutasa, bo ten ciągle mi stał. Nachodziła mnie myśl by sobie zwalić, ale się opanowałem w nadziei, iż będę miał pełne wory by wpompować w Beti ewentualnie zalać ją po jej cycach i twarzy aż będzie ociekała. Takowe myśli młodzieńczej werwy pomogły mi w mękach i nadziei przetrwać do wieczora. Dosyć wstępu i męczarni mojej i waszej do sedna wieczoru przejdźmy bez przejścia.
Spotkanie było u niej w domku, młodą już „zalogowałem” do Franka. Drzwi otwiera mi Beti i zarzuca mi na szyję ręce zaplatając za głową przyciągając ja do siebie by wessać się w moje usta. Jęzorem tak mieliła po mojej jamie, że poczułem go na ...
... migdałkach. Potok śliny zalał nasze jamy ustne jeszcze w życiu nie miałem tak soczystego „ślimaka”. Jak zassała mi język to aż w podbrzuszu mi mięśnie drgnęły, na myśl gdyby zamiast języka był to kutas. Ten od razu zesztywniał i wystawał ze slipów dociskając go do jej umięśnionego brzuszka łaskotał mnie po głowie jej kolczyk w pępku. Ona była w negliżu oczekiwała tak na mnie gdyż nie wiedziała jak ma się przygotować na ów „gwóźdź” wieczoru. Wepchnąłem ją do środka i przyparłem do ściany zadarłem jej nogę i już byłem gotów ją „przygwoździć”, ale odepchnęła mnie i skwitowała:
- To więc jest twój plan by mnie ty zerżnąć pod ścianą, na podłodze; fuj mało to romantyczne,
- Ależ skąd to spontan, sama mnie tak przywitałaś,
- Powitałam cię z tęsknotą na jaka mnie skazałaś,
- Ja też tęskniłem za…,
- Tak tęskniłeś, że się zaprzyjaźniłeś z Andżelą,
- Co, weź przestań nie psuj klimatu, a tak w ogóle wy chyba jesteście o siebie zazdrosne?
- Dobra nie nakręcaj się powiedz lepiej co tam przygotowałeś, bo łażę cały dzień w negliżu nie wiedząc jak się ubrać?
- A ja myślałem, że ty na moje powitanie specjalnie w tym seksownym negliżu,
- Tak i co jeszcze, tylko marzę o tym by zrzucić pulower i pójść do łózka,
- Naprawdę!?
- NIE! Ty nastoletni napalony chłopacze ze stojącym kutasem,
- Przepraszam, ale tak właśnie mnie nastrajasz, rozkojarzasz,
- No to się ocknij i zacznij myśleć tą dużą głową, bo czar romantyzmu prysł,
- Dlatego przygotowałem „coś” na wieczór; ...