1. Ośrodek wczasowy – Dzień czwarty


    Data: 03.08.2019, Autor: fantasta

    ... krocze dotknęło mojego ptaka wzdrygnęła, ale wpijając palce w pośladki pewnym chwytem docisnąłem ją do ptaka. Nie pasowało to jej i wierciła tyłkiem, tak początkowo myślałem, ale gdy poczułem jak jej wargi rozwierają się na penisie to zwolniłem uścisk. Teraz nie tylko poczułem gorąco, ale też lepki śluz, który działał jak lublikifikator. Nawet te jej sznurki stringów, szortów nie dawały dyskomfortu nie było ich w ogóle odczuwać; może się rozpuściły od śluzu i tarcia. Trudno mi było ruszać biodrami jedynie co mogłem to ściskałem mięśnia krocza tak, że prącie drgało. Naprzeciw wyszła mi łagodnymi przesunięciami wargami po prąciu, aż z żołędzia ściągnęła skórę. Przy każdym posuwistym ruchu łeb wystawał był tak nabrzmiały i fioletowy. Gdy docierała wargami do niego robiło się tak niesamowite napięcie, aż nie wytrzymałem i przytrzymałem ją za biodra. Zacząłem podrygiwać prąciem, jej wargi wydawały się jakby go w siebie pochłaniały, ale nie miało to nic wspólnego z penetracją. Ta chwila wytrwania się opłaciła, zaczęło mi się „gotować” w podbrzuszu nagle skurcze i mimowolne drganie prącia rozpoczęło pompowanie nasienia z nabrzmiałych jąder do żołędzia by w spekularny sposób wydobyć na zewnątrz; w tej sytuacji, bo naturalnie to tylko zmienia właściciela. Między naszymi genitaliami jakby pękł balonik z płynem i obficie rozlał się ściekając po bokach i moim kroczu. To była pierwsza porcja, gdy poczułem drugi napływ ona się osunęła ku przodowi kładąc się wzdłuż moich nóg uniosła lekko biodra zwalniając docisk. W tym momencie poczułem jak „coś” zrasza mi szyję, twarz. Oblizałem usta i poczułem lekko słonawy pomieszany z owocami posmak. Błyskawicznie otwieram oczy, ale w jednym z nich skleiły mi się rzęsy. Zajebiście całe przeznaczone dla Beti pełne wory planowałem w niej, albo chociaż na niej opróżnić, a część wylądowała na mojej twarzy. No cóż kto mieczem wojuje….
    
    tyle spłodziłem przez weeken w chwili amoku. Poprawcie w komentarzach to co jest rażące; dzięx
«1234»