-
Karolina. 7
Data: 03.08.2019, Kategorie: Anal Dojrzałe Autor: ---Audi---
... tym myślałam, teraz to wyduszę z siebie... - Wiem, że między mną, a Jurgenem nie jest dobrze, nie wiem dokładnie... ale przypuszczam, że macie romans i on jest ze mną ze względu tylko na dziecko... - Ciekawe... - I chciałabym powiedzieć, że możecie się nie kryć, jestem w stanie sama wychować to dziecko, nie będę go obciążać, mam pieniądze, Jola mi pomoże, a wy możecie być razem. Nawet nie będę się gniewać, dziecko było moją decyzją i to będzie mój problem... co ty na to ? - Zastanowię się.. - Nadal uważam cię za moją przyjaciółkę i życzę wam wszystkiego najlepszego. Jeśli się kochacie to w porządku, ja i tak kocham tylko Roberta. Uśmiechnęła się w bardzo żałosny sposób.... znam się na spojrzeniach... i to było spojrzenie... politowania i pogardy... Może to wcale nie jest już moja przyjaciółka... ? - Karolinko, nie denerwuj się... wiesz... dziecko... Próbowała to ukryć... - wszystko będzie dobrze, będziemy z tobą, aż do porodu, a potem się zobaczy... Teraz mnie ujęła... nie chce mnie denerwować... - A wiesz co, może chociaż raz pojedziemy do ginekologa ? Wiecie, o co mi chodzi, ten mój wyruchałbym mnie na swoim biurku i nikt by nie zauważył... - Nie trzeba, jesteś w dobrych rękach, znam się na tym... I poszła. Co ona pierdoli... jak ona się na tym zna, jak sama jest bezpłodna.. ? Coś tu się nie zgadza, tylko co ? - Karolina, chodź... już widać twarz w puzzlach... - Pokaż... Czy to prawda ? Jak to możliwe ...
... ? Wyraźnie widzę twarz Roberta... - Ty też to widzisz ? - Tak, to twarz.... - Roberta... Spojrzała się dziwnie na mnie... - Nie... to mój syn... - No co ty... przestań... to Robert... Odwróciła się do ściany i przestała się do mnie odzywać... Menda... jak nie, to nie... ********** Pewnej nocy obudziły mnie bóle... czy to już ? Czy za chwilę zobaczę swojego synka ? - Renia, mam bóle... - I co z tego... ? - Zawołaj kogoś... - Przestań, do rana wytrzymasz.... - No tak, to początek... Rano, gdy przyszła Jola ze śniadaniem.... szepnęłam... - Możesz powiedzieć Ani, że zaczęło się... Spojrzała na brzuch... Poleciała.. przynajmniej ta się przejęła... Przyszła Anka i Jurgen.... i byli bardzo mili... nareszcie... - Jedziemy do szpitala ? - Damy sobie radę... - Jak to damy radę... chcę do szpitala... - Przestań histeryzować, my kobiety poradzimy sobie... - Teraz przesadzacie... dajcie mi telefon... - Nie potrzebujesz go... i tak nikt nie przyjedzie... rozpręż się... Ja pierdolę, ona zwariowała... ale przecież z takim brzuchem sama nie pojadę... - Jurgen, zrób coś... !!! - Wyprowadź tamtą... rzuciła Anka... Chwycił za rękę Renię i wyszli razem... - Słuchaj się jej, ona wie co robi... zawołał... - Co oglądnęłaś na YouTube i jesteś mądra ? - Nie, kiedyś byłam położną... - Jaja sobie robisz, nigdy nie mówiłaś... - A pytałaś się ? - Nie... - To się zamknij.... Jurgen, przytnij te ...