1. Ciotka moja, Anna


    Data: 03.08.2019, Kategorie: Pierwszy raz Mamuśki sexual fiction, Autor: darjim

    Było już z pewnością po dwudziestej drugiej kiedy wróciłem. Ciotka Anka pracowała jeszcze w swoim pokoju, bo stamtąd dochodziły ciche odgłosy stukania w klawiaturę komputera. Wszedłem cicho do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Wychodząc natknąłem się na nią.
    
    - Już wróciłeś?! - zdziwiła się - myślałam, że dłużej posiedzicie.
    
    - Tak, ja też, ale nudnawo się robiło - powiedziałem mocniej ściskając w pasie ręcznik, którym byłem owinięty.
    
    - Aha - uśmiechnęła się figlarnie.
    
    Było jeszcze wcześnie, nie chciało mi się spać, więc wziąłem do ręki jakiś kryminał i rzuciłem się na łóżko. Lektura była niezbyt wciągająca i już miałem po raz kolejny odrzucić książkę na bok, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. To była Anka. W jednej ręce trzymała butelkę wina, a w drugiej dwa kieliszki. Stuknęła nimi delikatnie.
    
    - Napijesz się ze mną? Właśnie skończyłam tłumaczenie, więc chcę to uczcić - uśmiechała się.
    
    Położyła kieliszki na stoliku.
    
    - Jasne ciotka - ożywiłem się - z tobą, to nawet cykuty bym się napił.
    
    Wziąłem od niej butelkę, a ona po chwili podała mi korkociąg, który wyciągnęła z kieszonki krótkich szortów.
    
    - Otwórz
    
    Mocując się z korkiem obserwowałem Ankę z ukosa...
    
    Określenie "ciotka" to było zbyt dużo powiedziane. Dawno byliśmy po imieniu. "Ciotka" mówiłem tylko w sytuacjach oficjalnych.
    
    Anka była dalszą kuzynką mojej Mamy. Naprawdę siódma, albo nawet dziesiąta woda po kisielu. Zawsze bardzo ją lubiłem. Była fajna, można było z nią pogadać o ...
    ... wszystkim i pośmiać się z wszystkiego. Taka prawdziwa kumpela, można powiedzieć. Wydawała mi się odlotowa. "Odlotowa ciotka" - tak ją określałem za dzieciaka i tak uważałem też teraz. Odlotowa i kosmiczna. Teraz doszła dodatkowo fascynacja nią, jako kobietą. Mam prawie osiemnaście lat, więc oczywiście kobiety bardzo mnie interesują. Na ich widok wszystko się we mnie burzyło i buzowało jak w wulkanie. Myśli o Ance buzowały we mnie szczególnie i rozpychały moje majtki aż do granic wytrzymałości. Lubiłem ją podglądać i był to "mój sport narodowy". Wynalazłem nawet odpowiednie miejsce. Wieczorem ładowałem się do pawlacza skąd miałem doskonały widok na łazienkę. Potem znalazłem inną formę podniety. Dokładnie przeglądałem jej bieliznę. Ta używana była dla mnie szczególnie atrakcyjna. Nawet parę razy ją przymierzyłem. Ekstra wrażenia.
    
    Anka była o dwadzieścia lat starsza, ale nie było widać większej różnicy między nami. Patrząc na nią nikt nie dałby jej tyle lat ile ma. Trzymała się nieźle, a delikatne oponki na bokach i delikatnie wypukły brzuszek były prawie niezauważalne.
    
    Jest filigranową czarnulką. Krucha, delikatna dziewczyna z kształtnymi, dużymi cyckami i zgrabnym tyłeczkiem, że aż ręce same wyciągały się w jego kierunku, by dotknąć lub poklepać. Nosi się lekko i młodzieżowo. Na jej widok zawsze mi stawał. Teraz też, bo trudno żeby nie...
    
    Dziś miała na sobie męską podkoszulkę typu bokserka, o co najmniej rozmiar za dużą, więc jej cycuszki miały dużo luzu i niebieskie, obcisłe ...
«1234...»