Ulegla Paulina trans 2
Data: 18.10.2021,
Kategorie:
BDSM
Autor: Paulina, transseksualna masochis
... co do tego?
- No ja poproszę też wino, najlepiej jakiś biały i słodki Wermut. Do tego lody i coś słodkiego.
- Super, to już zamawiam.
Kelnerka przyjęła zamówienie i zaraz oddaliła się na zaplecze.
- To opowiadaj córeczko, skąd się u Ciebie wzięły te skłonności?, jesteś ich absolutnie pewna. Sama przecież rozumiesz, że będzie dziś dupka bardzo bita, oj będzie bita, zdrowego miejsca Ci na niej nie zostawimy.
- Tak, jestem całkowicie pewna. Od dziecka często dostawałam lania, najczęściej rzemienną dyscypliną, ale rodzice używali też pasa, gumy, kabla, na działce to oczywiście witkami. Do tego pamiętam musiałam kiedyś iść do sklepu i za swoje kieszonkowe kupić skakankę, nią też dostawałam. Zawsze byłam bita po gołej pupie, a zdarzało się że musiałam być nawet całkiem goła, także przy rodziców znajomych, jak u nas razem pili wódkę i grali w karty. Do tego kiedyś w dworcowej ubikacji zostałam poderwana przez geja, to on mi rozdziewiczył moją analną pipę. Zrobił ze mnie swoją prywatną trans suczkę i dziwkę. Potem spotykałam się z różnymi osobami, ale oni najczęściej szukali najczęściej tylko przygody, zaliczyć mnie. Ja szukam kogoś na dłużej, kogoś kto wie jak się mną zajmować, wychowywać mnie. Z tego co pisaliśmy, to jestem pewna, że znacie się na tym.
- My właśnie kogoś takiego jak Ty szukamy, będziesz musiała robić wszystko co każemy, bo jak nie to zaraz będzie lanie, i to takie porządne, tak jak chłop leje swoją babę, żona też lubi dupę skatować. Oczywiście ...
... będziemy Cię też dużo ruchać, a może nawet stręczyć za kasę dla nas różnym naszym znajomym, jako prywatną kurwę. Będą też jeszcze i inne kary. Czy zgadzasz się na to?
- Tak, oczywiście. Mam już takie doświadczenia.
Podeszła kelnerka, i poustawiała wszystko na stole, rozlała wino i zaraz się ulotniła.
- No to wypijmy za nasze poznanie, spotkanie, no i za Ciebie nasza przyszywana córeczko. Po wypiciu i zajęliśmy się też tymi lodami, potem znowu wino, z tym że tylko ja z mamą, on więcej nie może, przecież prowadzi samochód. Zaraz wzięliśmy się też za słodkie. No koniec rozlał tylko wino do końca i Marek przywołał kelnerkę.
- Chcielibyśmy zapłacić.
Wypisała rachunek, i po uregulowaniu go ruszyliśmy do samochodu.
Jedzie dosyć szybko.
- Paulinko, żeby nie tracić czasu, zaraz po przyjeździe ja Cię wykąpie, a tatuś uzupełni Twój „Zeszyt przewinień”, nie ważne co tam będzie napisane, porządne lanie i tak Cię nie minie. Nasza rodzona córka też tak była traktowana, sama musiała o wszystkich przewinieniach zapisywać, nawet o mówieniu brzydkich wyrazów. A biada jakby o czymś zapomniała, Ty też tak będziesz traktowana i od jutra, będziesz musiała sama o wszystkich przewinieniach i nieposłuszeństwach w swoim zeszycie zapisywać.
- Dobrze mamusiu, będzie jak karzesz.
Wreszcie dojechaliśmy, wjeżdża na podwórko, zaraz też wchodzimy do łazienki.
- To teraz pomogę Ci się umalować i ubrać, najpierw muszę Cię jednak wykąpać, no i dokładna lewatywa. My nie lubimy ruchać w ...