Napisane z tesknoty
Data: 25.10.2021,
Kategorie:
Geje
Autor: Paweł Czapla
... mi się jeszcze bardziej – o ile to w ogóle możliwe – od tej poprzedniej, mrocznej wersji, ale jego szczęście oznaczało dla mnie odrzucenie i złamane serce. Teraz już nawet nie będę mógł żyć złudzeniami.
- Cała ta terapia to pic na wodę fotomontaż (uwielbiam ten idiom!) – opowiadał, rozpakowując plecak i ubierając się w czyste ciuchy – Najbardziej wzruszyły mnie postulaty, że powinienem nauczyć się nawiązywania przyjaznych, nie seksualnych relacji z mężczyznami. A bo to ja mało mam przyjaciół? Ale-ale! Nagle miałem coś w rodzaju grupy wsparcia: osoby, którym mogłem opowiedzieć o mojej nieładnej przeszłości i usłyszeć w odpowiedzi równie nieładne historie. I to było coś, to mi dużo dało. To mnie wyleczyło. Janku, przedstawiam ci nowego Ivo, z grubsza bez nerwic, bez depresji, kochającego siebie takim, jakim jest, wierzącego, że i Bóg umie mnie takim kochać, bo przecież nie jest ode mnie gorszy, nie? No i kochającego ciebie. Tu moja prośba… Zobacz, wyłudziłem na tę okazję od babci jej pierścionek zaręczynowy. Oczywiście byłby na ciebie za mały, ...
... więc jest na łańcuszku, w charakterze wisiorka. Nie wiem… Ładny?
Stanął za mną i zapiął mi na szyi złoty łańcuszek z filigranowym, złotym pierścionkiem z czerwonym oczkiem. Uniosłem go na dłoni i oszołomiony przyglądałem mu się z bliska.
- Tak, rubin – błędnie zinterpretował moje milczenie – Wiem, niby powinien być brylant, ale mnie się bardziej rubiny podobają. No i z tradycją rodzinną, a to też coś.
Nie wierzyłem własnym uszom – i oczom. Ivo potrząsnął mną, wpatrując się we mnie spod zmarszczonych brwi.
- Janek, obudź się! Powiedz coś, do cholery! Chcesz ten ślub w Szwecji, czy się jednak rozmyśliłeś?
Nie mogłem wykrztusić ani słowa – a chciałem, niech mi św. Sebastian świadkiem! Zamiast tego objąłem go, wtulając policzek w jego wilgotne jeszcze włosy. Wpił kurczowo palce w moje nagie plecy.
- Teraz ty mnie dusisz – szepnąłem. Uniósł twarz, po której spływała łza. Scałowałem ją, ale pojawiały się coraz to nowe, więc dałem sobie z tym spokój i pocałowałem go w usta. Całując się, opadliśmy na łóżko. Po kiego diabła się ubierał?