1. Złota fantazja (III)


    Data: 29.10.2021, Kategorie: Fantazja kuzynki, pieszczoty, rodzina, Autor: darjim

    ... wtuleni w siebie powoli wracaliśmy do rzeczywistości.
    
    - To było super – usłyszałem szept Ani.
    
    - Tak – wyszeptała Hania z drugiej strony.
    
    Czułem to samo, co one.
    
    Było mi bajecznie. Poczułem się spełniony. Dobrze wykonałem swoje zadanie. Właściwie była to przyjemność. Wielka przyjemność.
    
    - Mrrr... - zamruczała wymownie Ania – Musimy to powtórzyć.
    
    - I to jak najszybciej. Było mi wspaniałe – przyszła jej w sukurs Hania.
    
    Nic innego bardziej w tej chwili nie pragnąłem.
    
    ///
    
    Przebudziłem się gwałtownie i w nieodpowiednim momencie. Otworzyłem oczy. Przeskok z pięknego i kolorowego świata do rzeczywistości spowodował dusze oszołomienie. Przez dłuższą chwilę nie wiedziałem gdzie jestem, kiedy i co ja właściwie tutaj robię.
    
    Piękny obraz rozprysnął się pod wpływem dziennego światła. Nagle znalazłem się w szarej rzeczywistości. Ze zdziwieniem i lekkim przestrachem rozglądałem się dookoła.
    
    Wszystko to czego doświadczyłem wcześniej okazało się żyć tylko moją fantazją. Teraz wynurzyłem się z niej.
    
    Ciężko i z wielkim trudem usiadłem na swoim łóżku.
    
    Byłem niesamowicie podniecony. Mój poranny wzwód był, jak zwykle bardzo silny. Był też doskonale widoczny. Przez dłuższą chwilę dochodziłem do siebie i starałem się uspokoić.
    
    Kiedy mi się to wreszcie udało, wstałem i poszedłem do kuchni. Potrzebowałem zwilżyć gardło, bo czułem w nim Saharę. Kuchnia była oazą, w której mogłem zaspokoić swoje pragnienia.
    
    Ania i Hania już w niej siedziały.
    
    - Cześć - ...
    ... odezwałem się wchodząc.
    
    - Cześć - odpowiedziały mi wesoło – Jak ci się spało?
    
    - Dzięki. Fajnie.
    
    Nawet bardzo fajnie.
    
    - To fajnie - uśmiechnęła się Ania.
    
    - Masz jakieś plany na ten dzień?
    
    - Nie. Raczej nie – odpowiedziałem.
    
    - Więc coś musimy wymyśleć - Hania uśmiechnęła się do mnie.
    
    Zabrzmiało to bardzo obiecująco.
    
    - Okej - zgodziłem się – Ale najpierw napiję się kawy.
    
    - Zrobić ci śniadanie?
    
    - Z wielką przyjemnością.
    
    - Już wiem – powiedziała Hania - Dziś pokażemy ci miejsca, w których jeszcze nie byłeś.
    
    Czyżby coś sugerowała? Jeśli tak, to nie miałem nic przeciwko. Byłoby wspaniale, gdyby moja fantazja stała się rzeczywistością. Znając jednak życie i swoje szczęście, to nic takiego nie będzie miało miejsca.
    
    Usiadłem przy stole obok Hani, Ania w tym czasie przygotowywała śniadanie.
    
    Kawa bardzo mnie podniosła. Podniosła nie tylko na duchu, ale także wewnętrznie poczułem się dużo żywszy i miałem większą ochotę, aby zmierzyć się z dzisiejszym dniem.
    
    Może on nie będzie taki najgorszy?
    
    ////
    
    Położyłem się na łóżku i z rękami założonymi pod głowę wpatrywałem się w biały sufit. Niewielki kinkiet dawał tylko symboliczne światło. Można więc powiedzieć, że w pokoju panowała ciemność. To było mi na rękę, bo próbowałem zebrać do kupy wszystkie myśli i obrazy, które jednocześnie wciskały się w moją głowę. Przybierający na sile wieczorny mrok bardzo mi w tym pomagał. Przynajmniej powinien. Tak właśnie myślałem, ale rzeczywistość była całkiem ...
«1234...9»